Od początku spotkania dominującą stroną byli goście z Lublina. To oni zdobywali punkty przez pierwsze trzy minuty gry i prowadzili 6:0. Pierwsze punkty dla Żubrów po podaniu Arkadiusza Zabielskiego zdobył dla gospodarzy Marcin Monach. Od tego momentu oba zespoły punktowały już na przemian, bez większych przestojów, po którejś ze stron. Do końca pierwszej kwarty to jednak goście utrzymali przewagę wypracowaną w pierwszych minutach i po syrenie kończącej pierwszą część spotkania prowadzili 21:15.
Ważnym wydarzeniem pierwszej kwarty był powrót po kontuzji Andrzeja Misiewicza. Silny skrzydłowy białostockiego zespołu ostatni mecz przed kontuzją zagrał 19 listopada przeciwko KU AZS UJK Kielce. Początek nie był zbyt udany, dwa niecelne rzuty za trzy punkty oraz zablokowana próba za dwa. Tuż przed końcem pierwszej kwarty Misiewicz jednak znalazł drogę do kosza i zdobył swoje pierwsze punkty po wyleczeniu urazu.
Druga kwarta, podobnie jak pierwsza, zakończyła się sześciopunktowym zwycięstwem przyjezdnych. Lublinianie podwoili swoją przewagę i raczej nie spodziewali się, że w Białymstoku mogą ich jeszcze spotkać jakieś nieprzyjemności. W najgorszym momencie meczu, na początku drugiej połowy Żubry przegrywały już różnicą 14 punktów. Sygnał do odrabiania strat i dalszej walki dał rozgrywający białostoczan - Krzysztof Kalinowski. Doświadczony zawodnik najpierw trafił za trzy punkty, a następnie zaliczył akcję 2+1. W obu przypadkach piłkę dogrywał Arkadiusz Zabielski. Po chwili za dwa trafił Piotr Borowik. Następnie przez ponad dwie minuty oba zespoły nie potrafiły zdobyć punktów, aż podanie Kalinowskiego rzutem za trzy skończył Zabielski. W ten sposób Żubry zmniejszyły straty z 14 do 5 punktów.
Gospodarze złapali wiatr w żagle i postanowili to wykorzystać do maksimum. Jeszcze przed zakończeniem trzeciej części meczu zniwelowali swoją stratę do punktu. Przerwa między kwartami nie wybiła Żubrów z uderzenia. Białostoczanie zaraz po rozpoczęciu ostatniej części spotkania po raz pierwszy w meczu objęli prowadzenie. Goście zdołali jednak opanować sytuację i w połowie czwartej kwarty zatrzymali nacierających rywali i ponownie odskoczyli na kilka punktów. Żubry po raz kolejny ruszyły w pogoń za wynikiem i głównie dzięki wysokiej skuteczności na linii rzutów osobistych gospodarzom udało się ponownie dogonić wyżej notowanych rywali.
Na niespełna dwie minuty przed zakończeniem tego zaciętego meczu tablica świetlna pokazywała remis 83:83. W kluczowym momencie spotkania podobnie jak w całym meczu nie zawiedli Zabielski i Kalinowski. Weterani dołożyli jeszcze 6 punktów i w ten sposób przypieczętowali zwycięstwo swojego zespołu.
Była to druga z rzędu wygrana białostoczan. Ważną sprawą dla zespołu Jakuba Jakubca był powrót do gry Andrzeja Misiewicza, który mecz zakończył z 9 punktami, 4 zbiórkami i 2 asystami. Do zakończenia rundy zasadniczej Żubry rozegrają jeszcze pięć spotkań. Wszystkie pojedynki zapowiadają się bardzo emocjonująco bowiem rywalami białostoczan będą bezpośredni rywale do zajęcia miejsca premiowanego grą w play-offach. Kolejny mecz Żubry rozegrają 4 lutego w Warszawie z KS Shmoolky.
Żubry Leo-Sped Białystok 89 [(15:21)(23:29)(24:13)(27:23)] 86 AZS UMCS Lublin
Punkty Żubry: Arkadiusz Zabielski - 26, Krzysztof Kalinowski - 22, Marcin Monach - 15, Piotr Borowik, Andrzej Misiewicz - 9, Michał Bombrych - 5, Tomasz Kujawa - 3.
Punkty AZS UMCS: Mateusz Wiśniewski - 34, Bartłomiej Karolak - 19, Przemysław Tradecki - 12, Sebastian Dusiło - 10, Dawid Myśliwiec - 6, Piotr Jagoda - 5.