Trudna wyprawa do Zabrza

Górnik Zabrze w tym sezonie jeszcze nie wygrał przed własną publicznością. To jednak w żaden sposób nie wpływa na koncentrację Jagiellończyków. - Górnik jest zespołem dobrze zorganizowanym. Bazuje na dobrym przygotowaniu motorycznym i zaangażowaniu. Z taką drużyną nigdy nie gra się łatwo - powiedział przed wyjazdem na Śląsk trener wicemistrzów Polski, Ireneusz Mamrot, cytowany przez oficjalny serwis internetowy Żółto-Czerwonych.

/fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok/

/fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok/

- Bardzo chcemy to zmienić. Wyczekujemy pierwszego zwycięstwa przed własną publicznością, ale by tak się stało, musimy zagrać z pasją od początku do końca meczu, tak by nie tylko końcówki spotkań z naszym udziałem były emocjonujące - odniósł się do niekorzystnego bilansu w meczach rozgrywanych w roli gospodarza trener Marcin Brosz.

Zabrzanie przystąpili do tego sezonu bez kilku kluczowych graczy, którzy stanowili o sile zespołu w poprzednich rozgrywkach. Przy Roosevelta nie ma już Damiana Kądziora, Rafała Kurzawy czy Mateusza Wieteski. - Zabrzanie stracili kilku ważnych zawodników, ale ostatni mecz z Zagłębiem Sosnowiec pokazał, że wracają na odpowiedni tory. Sposób i organizacja gry, nie uległy zmianie. Wciąż opierają się na tych samych założeniach - przekonuje szkoleniowiec białostoczan.

- Jagiellonia jako jeden z nielicznych zespołów gra stabilnym składem, to bez wątpienia stanowi ogromny atut. Nasz najbliższy rywal ma w składzie wiele indywidualności, które szczególnie uwydatniają się w grze ofensywnej. Szczególnie trudne pojedynki czekają nas w bocznych sektorach boiska - przekonywał na konferencji prasowej przed meczem z Jagą, Marcin Brosz, trener zabrzan.

- Górnik jest zespołem dobrze zorganizowanym. Bazuje na dobrym przygotowaniu motorycznym i zaangażowaniu. Z taką drużyną nigdy nie gra się łatwo. Oczywiście nie jest łatwo zastąpić takich zawodników, którzy latem opuścili zespół, mówimy o reprezentantach Polski, na to potrzeba czasu. Mimo tych osłabieni Górnik nie jest zespołem, który byłby skazywany na pożarcie i wysoko ogrywany. W naszej lidze większość meczów jest bardzo wyrównanych, dlatego trzeba się solidnie napracować, żeby odnieść zwycięstwo - tłumaczy Ireneusz Mamrot.

Żółto-Czerwoni podobnie jak ostatnio przystąpią do meczu osłabieni brakiem Tarasa Romanczuka. Na podobne problemy narzekają także na Śląsku, gdzie czekają na powrót do gry Szymona Żurkowskiego. Obaj powoli wracają do treningów, ale trudno spodziewać się by liderzy linii pomocy obu ekip mogli wziąć udział w niedzielnym spotkaniu. Początek meczu zaplanowany został na godzinę 18:00. Spotkanie poprowadzi sędzia Bartosz Frankowski.

Zobacz również