Drużyna Rugby Białystok przystąpiła do rywalizacji z Legią w bardzo zmienionym ustawieniu. - Zdecydowaliśmy się na wiele zmian w porównaniu do poprzedniego spotkania. Dziewięciu graczy, którzy znaleźli się w wyjściowym składzie na mecz z AZS-em, tym razem zaczęło mecz na ławce lub na zmienionej pozycji. Chcieliśmy dać szansę wszystkim, którzy regularnie trenują. To była świadoma decyzja. Narażaliśmy się w ten sposób, ale cel szkoleniowy był ważniejszy - argumentuje Mateusz Perzyna, kapitan białostoczan.
- Byliśmy pewni siebie i udało nam się osiągnąć główny cel. Liczyliśmy co prawda na zwycięstwo z bonusem, ale fatalnie zagraliśmy w formacji autowej. W tym elemencie brak zgrania był widoczny najbardziej. Kilka razy mieliśmy fajną przewagę na piątym metrze, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Zgromadziliśmy jednak fajny materiał szkoleniowy na wiosnę. Kilku chłopaków pokazało się lepiej na zmienionych pozycjach, niż na swoich dotychczasowych. Zdominowaliśmy rywali w młynie. Pierwszą połowa odbyła się całkowicie pod nasze dyktando i zakończyła się wynikiem 15:0 - dodaje.
Po przerwie jednak już tak dobrze nie było. - Sądziliśmy, że się rozkręcimy, ale gospodarze przeprowadzili dobre zmiany i nie dopuścili do tego. Nasz młody skład zaczął popełniać błędy i z pewnie zapowiadającego się zwycięstwa, zrobiła się nerwówka. Legioniści nas gonili, ale do końca skutecznie się broniliśmy i zakończyliśmy rok wygraną - mówi Perzyna.
- Kończymy rok na drugim miejscu, przed nami do rozegrania jeszcze trzy mecze w rundzie wiosennej. Do Białegostoku przyjadą Miedziowi Lubin oraz Wataha, a my pojedziemy do Sparty Jarocin. Sądzę, że wiosna będzie dla nas łatwiejsza. Został nam jeden wyjazd i wydaje mi się, że nasza obecność w play-offach jest już niemal pewna - kończy kapitan białostockich rugbistów.
Legia Warszawa 12 (0:15) 18 Rugby Białystok
Punkty Białystok: Sebastian Śliwowski - 8 pkt (2 k, 1 pd), Mateusz Perzyna - 5 pkt (1 p), Marcin Majorczyk - 5 pkt (1 p)