Za Słonecznymi bardzo ciężki pojedynek w Chojnicach. - Szacunek dla zespołu za to, że mimo trudnych warunków i gry przez niemal całe spotkanie w siedmiu zawodników udało się odnieść ważne zwycięstwo - chwali swój zespół Citko, który otworzył wynik spotkania.
- Trochę na to czekaliśmy i na pewno poprawiliśmy sobie tym humory. Co do samego meczu to układał on się tak jak niemal każdy w naszym wykonaniu. Dość szybko wyszliśmy na dwubramkowe prowadzenie. Następnie zmarnowaliśmy bardzo dobrą okazję na kolejnego gola i po kilku minutach gospodarze zmniejszyli straty. Spokojnie mogliśmy temu zapobiec. Rywal miał dużo szczęścia, że ta piłka ostatecznie znalazła drogę do bramki. W tym momencie hala się obudziła, a my, jak to my, znów nie potrafiliśmy dobić przeciwnika. Co zemściło się przedłużonym karnym i trafieniem wyrównującym - dodaje Adrian Citko.
- Musieliśmy uważać, żeby nie popełnić kolejnego faulu, bo sytuacja mogłaby się powtórzyć. Wiedzieliśmy, że przeciwnicy będą musieli zaryzykować. My natomiast chcieliśmy utrzymać się jak najdłużej przy piłce. Wycofaliśmy bramkarza i w końcu udało się wykorzystać przewagę. Po tym trafieniu gospodarze nie mieli już zbyt wiele czasu na odrobienie strat - tłumaczy trener białostoczan.
- Ciężko trenowaliśmy i czekaliśmy na ten mecz. W międzyczasie zaszło kilka zmian w składzie. Z drużyny odeszli Łukasz Gryko, Krzysiek Zalewski oraz Norbert Jendruczek. Wrócił do nas za to Paweł Aleksandrowicz. Przed nami dwa ważne mecze z GSF Gliwice w Białymstoku i mecz z Gwiazdą na wyjeździe. Zwycięstwa w tych meczach dadzą nam dużo spokoju - zakończył Citko.
Red Devils Chojnice 2 (1:2) 3 Słoneczny Stok Białystok
Bramki: Morad Malouk 11, Sebastian Kartuszyński 35 - Adrian Citko 2, Paweł Aleksandrowicz 8, Witalij Lisnyczenko 39