O tej transakcji mówiło się już jakiś czas, Kostal był już nawet wcześniej w Białymstoku, ale chwilę przed wyjazdem na rutynowe badania medyczne przed podpisaniem kontraktu zmienił plany i na prośbę przełożonych z Wisły, wrócił pod Wawel. Włodarze Jagiellonii szybko jednak zareagowali, wyszli naprzeciw oczekiwaniom krakowskiego klubu i już przy drugim podejściu prócz Kostala w kierunku stolicy Podlasia jechał Jesus Imaz.
- Ostatnie dni nie były lekkie. Musiałem dwa razy jechać do Białegostoku, a to naprawdę daleko (śmiech). Cieszę się, że mogłem już dziś przejść testy medyczne i podpisać kontrakt z Jagiellonią. Od kilku dni nie mogę się doczekać tego wyjazdu do Turcji. Chcę jak najszybciej być z nowym zespołem. Cieszę się na myśl o zbliżających się treningach z Jagiellonią - powiedział po podpisaniu kontraktu z wicemistrzami Polski, Martin Kostal, cytowany przez jagiellonia.pl.
Wątpliwości co do kierunku przenosin i wyboru nowego otoczenia nie miał także ofensywnie usposobiony Hiszpan. - Wszystko działo się bardzo szybko, ale nie miałem wątpliwości, że chcę grać w Jagiellonii. Chciałem, żeby ten transfer został sfinalizowany jak najszybciej, abym mógł dołączyć do drużyny jak najwcześniej - pojechać do Turcji, poznać nowych kolegów oraz sztab szkoleniowy i skupić się na wyzwaniach, które przed nami - zapewniał w rozmowie z redaktorami oficjalnego serwisu internetowego Żółto-Czerwonych.
22-letni Słowak przed przenosinami do swojego byłego już klubu, czyli Wisły Kraków, występował w Spartaku Trnawie, gdzie poznał innego zawodnika, który tej zimy wzmocnił Jagiellonię, Andreja Kadleca. W czerwono-czarnym trykocie grał przez trzy lata, a pod Wawel trafił po tym, jak w testach przekonał do siebie byłego szkoleniowca Białej Gwiazdy, Kiko Ramireza.
Wychowanek FKM Nove Zamky jest zawodnikiem ofensywnym, nie ma dla niego większego znaczenia czy występuje na prawej czy lewej stronie pomocy. W razie potrzeby może też wcielić się w rolę ofensywnego pomocnika. Kostal będzie czwartym po Marianie Kelemenie, Martinie Adamcu oraz Andreju Kadlecu, Słowakiem grającym obecnie w Jagiellonii Białystok.
Jego starszy o sześć lat kolega to również zawodnik ofensywny, który podobnie jak Słowak odnajduje się na obu skrzydłach jak i w roli ofensywnego pomocnika. Wychowanek UE Lleida może też zagrać jako najbardziej wysunięty zawodnik swojego zespołu.
Oba te transfery sprawiają, że trener Ireneusz Mamrot będzie miał teraz jeszcze więcej opcji zestawienia formacji ofensywnej swojego zespołu.
- Nowi zawodnicy stwarzają nowe możliwości. Przede wszystkim zwiększy się rywalizacja o miejsce w wyjściowej jedenastce. Ponadto Jesus Imaz może zagrać na kilku pozycjach w ofensywie. Mam już pomysł na to wykorzystać jego atuty. Aktualnie najważniejsze jest jednak to, żeby jak najszybciej zaczęli przygotowania razem z zespołem. Na początku na pewno będą musieli się zaadoptować do stylu pracy, ale z uwagi na to, że powoli będziemy schodzić z obciążeń treningowych, powinno być im lżej. Na pewno będą musieli przejść kilka indywidualnych treningów, z drugiej strony musimy pamiętać o zbliżającym się starcie ligi, dlatego nie możemy przesadzić. Dobrze, że obaj dotychczas przygotowywali się do wiosny z poprzednim zespołem, toteż sądzę, że wszystko powinno pójść zgodnie z planem - powiedział szkoleniowiec Jagi.
Obaj zawodnicy związali się z białostockim klubem 3,5-letnimi umowami. Kostal występować będzie z numerem 77, który ostatnio nosił w Jadze, Piotr Tomasik. Imaz z kolei przejął po Romanie Bezjaku nr 11.