Ostatnia wygrana z Cracovią przerwała serię ligowych meczów bez zwycięstwa, która nie powinna przytrafiać się zespołowi mierzącemu w najwyższe ligowe stopnie.
- Wiedzieliśmy, że zła passa musi się kiedyś skończyć, to była tylko kwestia czasu. Wiemy, że jesteśmy dobrym zespołem i zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że nasza gra nie wyglądała tak źle, jak liczba punktów na naszym koncie we wrześniu. Czekaliśmy na te zwycięstwo, a po nim cieszyliśmy się podwójnie. Raz, że w końcu wygraliśmy w lidze, dwa, że zrewanżowaliśmy się Cracovii za odpadnięcie z pucharu. Poza tym zawsze fajnie jest wygrać z trenerem Probierzem w Białymstoku - tłumaczy defensor Jagi, który miał także swój udział przy bramce Patryka Klimali na 2:1.
- To nic specjalnego. Udało mi się dobrze rozpocząć akcję, po której Patryk strzelił ważnego gola. Szkoda tylko, że tak szybko straciliśmy bramkę na 2:2. Walczyliśmy jednak do końca. Uważam, że od początku było widać, że bardzo nam zależy na wygranej. Dla trenera, dla nas samych, dla wszystkich naszych kibiców. Teraz możemy z pewnością siebie czekać na kolejny mecz - przekonuje Ivan Runje.
Wisła Płock w ostatnim czasie zaskakuje wszystkich. Nafciarze wygrali pięć kolejnych ligowych spotkań. - Patrząc na to jak budowali skład na początku sezonu wiedziałem, że będą silni. Wyniki nie do końca odpowiadały potencjałowi zespołu. Dla mnie to było dziwne, że nie punktują od początku rozgrywek. Teraz to się zmieniło. Grają równo i na wysokim poziomie. Musimy na nich uważać. Na pewno czeka nas ciekawy mecz. Mają dwa punkty przewagi nad nami, dlatego musimy się mocno skoncentrować i przygotować. Zrobimy wszystko, żeby przeskoczyć Wisłę i żebyśmy to my teraz zaczęli budowali naszą serię - zakończył obrońca Jagiellonii Białystok.