Przodkowie ukraińskiego pomocnika Żółto-Czerwonych jeszcze w trakcie II wojny światowej mieszkali w Sobiborze, gdzie prowadzili gospodarstwo rolne. W trakcie wojny zostali przesiedleni na Ukrainę i osiedli w Kowlu, gdzie 14 listopada 1991 roku przyszedł na świat Taras. - W domu zawsze pamiętaliśmy o tym, że dziadkowie i pradziadkowie pochodzą z Polski. Mieliśmy wszystkie dokumenty, które to potwierdzały. Pamiętam jeszcze jak byłem mały, pradziadek mówił mi, że miał gospodarstwo rolne w Sobiborze, około 5 hektarów ziemi - mówi zawodnik Żółto-Czerwonych.
Proces przygotowania stosownych dokumentów do wystąpienia o przyznanie polskiego obywatelstwa pochłonął sporo czasu, zaangażowania i cierpliwości. - To dla mnie bardzo ważny dzień, ponieważ staramy się o obywatelstwo prawie od dwóch lat. Mam nadzieję, że wszystko się uda - powiedział dla oficjalnej strony klubu z Białegostoku, Taras Romanczuk.
Wizyta w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim w Białymstoku wieńczy prawie dwuletni proces gromadzenia stosownych do wystąpienia o polskie obywatelstwo dokumentów. Teraz wszystko w rękach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Jeśli wszystko pójdzie po myśli Tarasa, zostanie on kolejnym zawodnikiem, po Thiago Cionku, który grając w Jagiellonii Białystok, wystąpił o polskie obywatelstwo i je otrzymał.