Ramirez i Probierz o meczu w Krakowie

- Wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą. Nie wykorzystaliśmy jednak sytuacji, które stworzyliśmy na początku spotkania. Jeden kontratak zmienił obraz meczu. Strzelony gol pomógł Wiśle w grze - powiedział trener Jagiellonii Białystok, Michał Probierz.

Kiko Ramirez, trener Wisły Kraków.

Kiko Ramirez, trener Wisły Kraków.

- Wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą. Nie wykorzystaliśmy jednak sytuacji, które stworzyliśmy na początku spotkania. Jeden kontratak zmienił obraz gry. Strzelony gol pomógł Wiśle - powiedział trener Jagiellonii Białystok, Michał Probierz.

Skuteczności dopisywała za to gospodarzom. - W tym meczu pokazaliśmy to, czego brakowało nam w poprzednim spotkaniu, czyli skuteczność. Za nami wielki test przeciwko trudnemu rywalowi, jakim była Jagiellonia. Szkoda, że straciliśmy bramkę na 1:3. Zasłużyliśmy na to, by zachować czyste konto, gdyż nasza gra defensywna wyglądała dziś bardzo dobrze - skomentował z kolei trener Białej Gwiazdy, Kiko Ramirez.

Spotkanie przegraliśmy w początkowej fazie. Stworzyliśmy sobie wówczas kilka sytuacji, których nie zdołaliśmy wykorzystać. Dodatkowo zbyt często przegrywaliśmy pojedynki w drugiej linii. Nie mieliśmy dziś zbyt dużego wyboru alternatyw. Przed meczem wypadli nam Karol Świderski i Przemek Frankowski, wobec czego nie mogliśmy zbytnio rotować składem, choć oczywiście nie jest to usprawiedliwieniem. Przyjmujemy tę porażkę z pokorą - tłumaczył szkoleniowiec Jagi.

Takich problemów nie miał za to Hiszpan, który wobec dobrej dyspozycji swoich zawodników nie znalazł w wyjściowym składzie miejsca dla Semira Stilicia. - Semir wie, jak duża jest rywalizacja. Jest częścią tej drużyny i będzie pełnił w niej coraz ważniejszą rolę. Na razie ciężko pracuje na treningach, żeby tak się stało - wyjaśniał absencję w wyjściowym składzie bośniackiego pomocnika, trener Wisły.


Stilić zaczął mecz na ławce, ale w podstawowym składzie znalazło się miejsce dla Pawła Brożka, Patryka Małeckiego i Rafała Boguskiego, którzy za szansę odpłacili się Ramirezowi bramkami. - Wiedzieliśmy, jak istotne role w kontrataku grają Małecki, Boguski i Brożek. Dziś to się tylko potwierdziło. Wisła mimo porażki zagrała również dobre spotkanie we Wrocławiu. Tam nie wykorzystała jednak swoich sytuacji. Z nami już dwa pierwsze strzały zakończyły się golami - ubolewał trener Probierz.

Białostoczanie honorową bramkę zdobyli po stałym fragmencie gry. Chwilę wcześniej za odkopnięcie piłki, drugą żółtą kartkę zobaczył Ivan Gonzalez, przez co musiał opuścić boisko. - Nie winię Ivana. Jego zachowanie nie wpłynęło na stratę punktów, a jedynie na utratę gola, który nie zmienił tego, że wygraliśmy - przekonywał Ramirez.

Za Jagiellończykami dwa ciężkie wyjazdy do Gdańska i Krakowa, a przed nimi konfrontacje ze Śląskiem Wrocław oraz Koroną Kielce, do obu tych meczów białostoczanie podejdą w roli gospodarzy. - Za nami mecze na dwóch gorących terenach. Wiem też, z czym mają problemy niektórzy piłkarze, ale o pewnych rzeczach lepiej publicznie nie mówić, nie warto. Nie mam pretensji do zawodników, do ostatniej minuty staraliśmy się o zmianę rezultatu - zakończył Michał Probierz.

Zobacz również