- Każdy w zespole zna wagę i czuje trudność tego meczu. Odpowiedzialność, że ponowne mistrzostwo może przy ewentualnym niepowodzeniu nam się wymknąć z rąk. Ale takie okoliczności tylko nas motywują, by być jeszcze bardziej odpowiedzialnym na boisku, a w sobotę zagramy najlepszy mecz w sezonie - mówi z przekonaniem Piotr Morko, prezes Lowlanders.
Mecz z Seahawks będzie dla Ludzi z Nizin okazją do zrewanżowania się sobie i swoim kibicom za fatalne w ich wykonaniu spotkanie z Falcons Tychy. - Ten mecz nam się nie udał na wielu płaszczyznach. Niektórzy nowi zawodnicy byli tylko po kilku treningach, inni narzekali na mniejsze urazy. Falcons wykorzystali nasze niedociągnięcia i zasłużenie odnieśli wygraną. To już jednak zamknięty rozdział. Rok temu też zaczęliśmy sezon od dwóch porażek i zwycięstwa, a zakończyliśmy go mistrzostwem. Więc skupiamy się na tym, by teraz było podobnie - przedstawia Morko.
Drużynę na właściwe tory ma przywrócić wracający do gry Mikołaj Pawlaczyk. Prezes Lowlanders nie ukrywa, że cały zespół mocno liczy na najlepszego biegacza ligi i reprezentanta kraju. - Krzysztof Czaplejewicz, który w ostatnich spotkaniach jako biegacz grał niemal wszystkie akcje, spisywał się świetnie. Zdobył dla nas w trzech meczach cztery przyłożenia, ale przez to, że grał tak dużo nie zdobył ich jeszcze więcej. Nie miał oddechu. Teraz, kiedy dołączył do niego Mikołaj, przy naszej doskonałej linii ofensywnej wiem, że trudno będzie ich zatrzymać. To będzie już zupełnie inne granie - opowiada sternik Lowlanders.
Kibice, którzy zdecydują się przyjść na stadion aby dopingować swój zespół będą mieli okazję zobaczyć w akcji także zupełnie nowe twarze w drużynie Lowlanders. Szansę gry otrzymają Białorusini Yauheni Shchuka oraz Vitali Sivakou, a także reprezentant Polski, Jakub Nowicki.
- Wierzę, że nasi sąsiedzi zza wschodniej granicy spełnią się w naszej drużynie i pomogą nam w wielu spotkaniach. Natomiast co do Kuby, to jestem jego wartości pewny. To nasz wychowanek i świetny zawodnik. Gdyby nie kontuzja, która wyłączyła go z gry na dwa lata, to pewnie byłby starterem w reprezentacji Polski na The World Games. Jego powrót to wielkie wzmocnienie - dodaje Morko.
Początek meczu zaplanowany został na godzinę 12:00, ale gospodarze czekać będą na kibiców już od 11.- Chcę by to było rodzinne święto sporu. Przygotowaliśmy dla kibiców wiele atrakcji. Więc zachęcam wszystkich, by się pojawić na spotkaniu. Natomiast jeżeli ktoś z różnych względów nie będzie mógł być z nami osobiście, to na naszych mediach społecznościowych będzie dostępna specjalna transmisję, która wystartuje wraz z rozpoczęciem spotkania. I mogę wszystkim zagwarantować, emocji w tym meczu nie zabraknie - kończy prezes Lowlanders.