- Po porażce w pierwszym meczu, w tym od początku do końca byliśmy już na właściwych torach. Dodatkowo Legia przyjechała w osłabionym składzie. W meczu przed tygodniem stracili dwóch dobrych zawodników, ponadto mieli osłabioną ławkę i nie mieliśmy innego wyjścia, musieliśmy to wykorzystać. Nie wymyślaliśmy na boisku. Graliśmy proste, siłowe rugby czyli to, co lubimy najbardziej, w czym czujemy się najmocniejsi. Wynik całkowicie odzwierciedla przebieg meczu. Nie dopuszczaliśmy Legii do piłki, robiliśmy swoje. Całkowicie realizowaliśmy nasze przedmeczowe założenia - mówi Artur Sulima, trener białostockich rugbistów.
W ten sposób białostoczanie odbili sobie porażkę z poprzedniego spotkania, w którym ulegli na wyjeździe warszawskiemu AZS-owi. - W Warszawie podwinęła nam się noga. Popełniliśmy kilka niepotrzebnych błędów, przez które sami sobie skomplikowaliśmy sytuację w meczu i później nie potrafiliśmy już odwrócić losów rywalizacji. Mamy jeszcze w tym roku mecz rewanżowy, w którym na pewno postaramy się zrewanżować AZS-owi - przekonuje trener Sulima.
Niestety w meczu z Legią, podobnie, jak w pierwszej kolejce nie udało się uniknąć kontuzji. - W pierwszym meczu wypadło nam dwóch podstawowych zawodników - Sergii Kvernandze zbił żebro i teraz musiał odpuścić, ale najprawdopodobniej będzie już gotowy na Watahę oraz nasz skrzydłowy Piotrek Wykpisz. Jemu z kolei wypadł bark, przez co raczej nie zagra już do końca roku. Obaj bardzo by chcieli, ale czasem lepiej odpuścić, żeby nie pogłębić urazów. Teraz z kolei staw skokowy podkręcił Mateusz Perzyna. To będzie dla nas spore osłabienie, więc przez najbliższy czas będziemy ćwiczyć inne warianty gry na mecz z Watahą. Do tego wypadł nam jeszcze zmiennik do pierwszej linii, Bartek Jaroszuk, który ma problemy z więzadłem - ubolewa szkoleniowiec Rugby Białystok.
Rugby Białystok 70:0 Legia Warszawa
Punkty: Sebastian Śliwowski - 20 pkt (1 p, 1 k, 6 pd), Mateusz Perzyna - 10 pkt (2 p), Wojciech Twarowski - 10 pkt (2 p), Kostia Hurylov - 10 pkt (2 p), Michał Praczuk - 5 pkt (1 p), Adrian Awdziej - 5 pkt (1 p), Paweł Zalewski - 5 pkt (1 p), Maxim Kudzin - 5 pkt (1 p)
- Chcieliśmy wejść mocno w sezon, ale udało nam się to tylko połowicznie. Dodatkowo cały czas mocno w kadrze mieszają nam kontuzje. Sądzę jednak, że sobie z tym poradzimy. W I lidze poziom jest już znacznie wyższy, to w końcu zaplecze Ekstraligi. Na pewno nie mamy już co myśleć o zwycięstwach w okolicach 100:0. Zespoły są znacznie lepiej zorganizowane, a wyszkolenie poszczególnych zawodników oraz ich doświadczenie jest na dużo wyższym poziomie - kończy Artur Sulima.
Następny mecz białostoczanie zagrają za dwa tygodnie w Zielonej Górze z miejscową Watahą.