O porażce drużyny Piotra Anchima w Toruniu zadecydowała przede wszystkim bardzo dobra postawa Taimu Arinobu. Japończyk miał swój dzień i bez większych problemów ograł Wandżiego oraz Yongyin Li. Reprezentant Polski przegrał 0:3, natomiast Lio po dobrym początku spotkania i zwycięstwie w pierwszym secie poległ w dwóch kolejnych, co definitywnie przekreśliło szanse Dojlid na jakiekolwiek punkty w Toruniu.
Energa Manekin Toruń 3:1 Dojlidy Białystok
Taimu Arinobu - Wang Zeng Yi 3:0 (11:8, 12:10, 18:16)
Konrad Kulpa - Li Yongyin 0:3 (8:11, 7:11, 7:11)
Tomasz Kotowski - Przemysław Walaszek 3:1 (13:11, 10:12, 11:9, 11:8)
Taimu Arinobu - Li Yongyin 2:1 (3:11, 15:13, 11:6)
Czasu na regenerację i odpoczynek nie ma zbyt wiele, bo już w czwartek do Białegostoku przyjeżdża Olimpia-Unia Grudziądz. Goście zajmują obecnie ostatnie bezpieczne miejsce w tabeli i jeśli białostoczanie chcą liczyć się w walce o górną połowę tabeli, muszą zrobić wszystko, aby na koncie grudziądzan nie przybyło punktów.
- Takie mecze musimy wygrywać, jeśli marzymy o miejscu w pierwszej szóstce, aczkolwiek nie możemy lekceważyć rywali. Jesteśmy jednak faworytem tego meczu i zrobimy wszystko, aby trzy punkty zostały w Białymstoku - przekonuje kapitan i grający trener Dojlid, Wang Zeng Yi.
Pierwsze starcie obu ekip na swoją korzyść rozstrzygnęły Dojlidy, które wygrały 3:1. Trudno przewidzieć na co stać gości. W ostatniej kolejce pokonali oni we własnej hali zajmującą czwarte miejsce Polonię Bytom. Kluczem do sukcesu wydaje się być zatrzymanie lidera ekipy z Grudziądza, Koreańczyka Parka Jeongwoo, który z dwunastoma zwycięstwami i trzema porażkami zajmuje piąte miejsce w rankingu indywidualnym. Początek meczu w czwartek o godzinie 12:00.
