Kujawa: Teraz myślę już o Sokole

- Przyjechali młodzi chłopcy, którzy powinni grać cały sezon, a nie tylko połowę meczów. Gdy zobaczyliśmy jakim składem przyjechali, spodziewaliśmy się lekkiego spotkania, ale z drugiej strony nie jest łatwo odpowiednio się zmobilizować w takich okolicznościach - powiedział po ograniu rezerw Startu Lublin, trener Żubrów Białystok, Tomasz Kujawa.

/fot. BIA24.pl/

/fot. BIA24.pl/

- Przeciwnik przyjął taktykę, żeby każdą akcję grać przez 24 sekundy. Bardzo mocno spowalniał grę, ale też mieli jednego dobrze dysponowanego zawodnika, którego ciężko było zatrzymać. Cieszymy się ze zwycięstwa i tego, że dwa punkty zostały w Białymstoku - kontynuował szkoleniowiec białostoczan.

Patrząc na przebieg spotkania Żubrom udało się utrzymać koncentrację i chęć gry do samego końca, gdyż nawet w czwartej kwarcie gospodarze potrafili docisnąć przyjezdnych. - Przed każdym meczem uczulam chłopaków, żeby bez względu na przeciwnika z każdego meczu wyciągali jak najwięcej, bo to będzie procentowało w przyszłości. Mimo wszystko mam trochę zastrzeżeń do tempa gry, do biegania, ale jak już mówiłem, nie jest łatwo zmobilizować się na przeciwnika w dużo słabszym składzie - tłumaczył trener lidera tabeli, który najbliższy mecz zagra w Ostrowi Mazowieckiej.

- Myślę teraz o najbliższym meczu z Sokołem. Mimo, że w Białymstoku wygraliśmy wyraźnie, bo różnicą sześćdziesięciu punktów, to będzie to ciężki mecz. Ostrów walczy teraz o play-offy. Dla nich ten mecz niedzielny będzie ważnym spotkaniem, oby zwycięskim - zapowiada Kujawa.

W meczu ze Startem nie zagrał jedynie Arkadiusz Zabielski. - Arek był lekko podziębiony, gorączkował przed meczem, dlatego nie chcieliśmy go przemęczać. Na niedzielę powinien być już jednak gotowy - wyjaśnił trener Żubrów.

- Tak powinna wyglądać ta liga, że każda kolejka powinna być w miarę przewidywalna. Jeśli gramy z rezerwami Startu, to powinniśmy grać z rezerwami. Troszeczkę jest w tym niesprawiedliwości, gdyż jedni grali z juniorami, jak my dziś, inni z zespołem ekstraklasowym. Jedni pogubili punkty, inni nie. Jest to już jednak za nami, a teraz najbliższe dwa spotkania rozstrzygną czy będziemy na pierwszym miejscu. Głęboko w to wierzę, że tak się stanie - zakończył Tomasz Kujawa.

Zobacz również