Mistrzostwa starego kontynentu Tomek zaczął od zwycięstwa z reprezentantem Węgier Attilą Dropanem. - Walka w 1/8 finału przebiegła zgodnie z planem. Miałem wyraźną przewagę od początku do końca pojedynku. Węgier był liczony w drugiej rundzie po serii ciosów bokserskich - mówił Klimiuk.
W ćwierćfinale na naszego reprezentanta czekał już jednak niezwykle mocny Chorwat -Tomislav Cikotić. - Walkę przegrałem po niejednogłośnym werdykcie sędziowskim. Jeden z sędziów ocenił walkę na moją korzyść dwóch uznało, że lepszy był rywal. Chorwat był nieporównywalnie silniejszy od Węgra, co gorsza był też silniejszy ode mnie. To była trudna walka, ale bardzo wyrównana. Wydaje mi się, że o wyniku zadecydowała przede wszystkim pierwsza runda, którą wyraźnie przespałem. Później zacząłem odrabiać straty, ale już mi się nie udało wrócić do walki w takim stylu, żeby sędziowie orzekli na moją korzyść - mówił wyraźnie niepocieszony po walce Tomek Klimiuk.
Mistrzostwa Europy w Mariborze potrwają do końca tygodnia.