O ostatnim meczu z Górnikiem, choć Żółto-Czerwoni rozpoczęli go w bardzo dobrym stylu, należało jak najszybciej zapomnieć. Porażka 1:3 spowodowała, że białostoczanie osunęli się w ligowej tabeli. - Nie ma co o tym myśleć. Przeanalizowaliśmy te spotkanie, jak każde, zobaczyliśmy w czym tkwił problem i rozpoczęliśmy przygotowania do kolejnego meczu. Nie ma potrzeby rozpamiętywania tej porażki. Mamy jeszcze sporo pracy do wykonania, a to, co się stało, już się nie odstanie. Skupiamy się na meczu z Pogonią, chcemy się zrehabilitować - przekonuje Kelemen.
Górnik to zespół, który w tym sezonie zdobywa najwięcej bramek. Pogoń w tej klasyfikacji zajmuje miejsce na przeciwległym końcu tej klasyfikacji. Portowcy w 17 meczach strzelili jedynie 14 goli. Mimo to, nie oznacza to łatwego spotkania. Pokazuje to chociażby poprzedni mecz, w którym w Szczecinie białostoczanie zapewnili sobie zwycięstwo dopiero w końcowym fragmencie meczu po bramce Cilliana Sheridana, który wykorzystał błąd Jarosława Fojuta. - Ostatnie mecze z Pogonią były dla nas bardzo trudne. Nie pada w naszych meczach wiele goli. Często mecze kończyły się remisem. Jak wygrywaliśmy to z reguły jedną bramką. Pogoń rozdała w tym sezonie już zbyt wiele punktów, teraz na pewno skupiają się tylko na tym, żeby jak najszybciej się odbudować. My jednak też mamy swoje cele, do których zrealizowania potrzebujemy punktów. Zrobimy wszystko, żeby wygrać i zadowolić naszych kibiców - tłumaczy Słowak.
Dotychczas Pogoń zdobyła jedynie 10 punktów. Zespół ze Szczecina ma przysłowiowy nóż na gardle. Jak taka sytuacja wpływa na zawodników. Bardziej przeszkadza czy może jednak pomaga? - Nasi rywale są w trudnej sytuacji. Grając z takimi zespołami trzeba być wyjątkowo skoncentrowanym. Pogoń potrzebuje punktów. Na pewno chcą zrobić wszystko, żeby się podnieść. Zmienili trenera, a teraz czekają na przełamanie. Naszym obowiązkiem jest zrobienie wszystkiego, żeby ich złą serię jeszcze przedłużyć, żeby przełamania poszukali dopiero po naszym meczu - wyjaśnia doświadczony bramkarz Jagi.