Żółto-Czerwoni mecz rozpoczęli z kilkoma zmianami w porównaniu do wygranego w dramatycznych okolicznościach meczu z Zagłębiem Lubin. Miejsce w składzie stracili Taras Romanczuk oraz Damian Szymański. Zabrakło też pauzującego za kartki Brazylijczyka Gutiego. Zastąpili ich Ziggy Gordon, Dawid Szymonowicz oraz Arvydas Novikovas. W przeciwieństwie do Michała Probierza, trener Jacek Zieliński nie zdecydował się na żadne roszady w wyjściowej jedenastce. Te dotknęły jedynie ławki rezerwowych.
Przed przerwą Jagiellonia powinna zdobyć przynajmniej dwie bramki. Najpierw w 15. minucie, w kapitalnej sytuacji po dośrodkowaniu Cilliana Sheridana w Grzegorza Sandomierskiego trafił Piotr Tomasik. Defensor Żółto-Czerwonych zaczął i kończył akcję, ale zabrakło mu odrobinę więcej szczęścia by pokonać byłego bramkarza Jagiellonii.
Drugą, jeszcze lepszą okazję, do strzelenia gola zmarnował kilka minut przed zakończeniem pierwszej połowy, Fiodor Cernych. Drugi najskuteczniejszy w tym sezonie zawodnik Jagi fantastycznie przyjął sobie piłkę i ułożył ją do strzału, ale nie udało mu się zrobić najważniejszego, a więc umieścić jej w siatce. Po raz drugi, lepszy od zawodników gospodarzy okazał się Grzegorz Sandomierski.
Cracovia z kolei swój najlepszy moment w meczu miała tuż przed upływem pół godziny gry. W 27. minucie minimalnie obok bramki strzelił głową Jakub Wójcicki, do którego dośrodkowywał Sebastian Steblecki. Trzy minuty później w jeszcze lepszej okazji przestrzelił Erik Jendrisek. Słowak miał bardzo dużo miejsca i odpowiednio zawieszoną w powietrzu piłkę przez Mateusza Szczepaniaka. Uderzył mocno, ale też bardzo niecelnie.
Po przerwie mniej było grania, a więcej walki. Dużo też było nerwowości. Głównie dlatego, że w pewnym momencie bardzo dziwne błędy zaczął popełniać sędzia Krzysztof Jakubik. Najpierw po faulu na Ziggym Gordonie, żółtą kartką ukarał?Ziggiego Gordona, następnie dopatrzył się faulu Cilliana Sheridana na Tomaszu Brzyskim, a później nie zauważył nadepnięcia Deleu na Jacka Góralskiego, a grę przerwał dopiero, gdy zatrzymali ją goście.
Co do akcji bramkowych, to praktycznie ich nie było. Dopiero w końcówce spotkania, najpierw z rzutu wolnego w mur uderzyli przyjezdni, a następnie w zamieszaniu pod bramką Sandomierskiego, w plecy jednego z defensorów Pasów, trafił Cernych.
Nie był to porywający mecz, ale gdyby Żółto-Czerwoni byli tak skuteczni, jak przed tygodniem, również i dziś białostoccy kibice mogliby się cieszyć z kolejnego zwycięstwa swojego zespołu. Do końca rundy zasadniczej pozostała już tylko jedna kolejka. Za tydzień białostoczanie zagrają na wyjeździe z Piastem Gliwice. Niewielkie różnice punktowe sprawiają, że wciąż trudno przewidzieć, na których miejscach zakończą pierwszą fazę sezonu zespoły zainteresowane walką o mistrzostwo Polski. Jedno jest pewne. W sobotę 22 kwietnia będzie bardzo ciekawie.
Jagiellonia Białystok 0-0 Cracovia
Jagiellonia Białystok: 25. Marian Kelemen - 2. Ziggy Gordon, 17. Ivan Runje, 20. Dawid Szymonowicz, 77. Piotr Tomasik - 22. Rafał Grzyb (K) (89, 13. Przemysław Mystkowski), 4. Jacek Góralski - 21. Przemysław Frankowski (46, 6. Taras Romanczuk), 9. Arvydas Novikovas (66. 7. Dmytro Chomczenowski), 10. Fiodor Cernych - 18. Cillian Sheridan.
Cracovia: 29. Grzegorz Sandomierski 26. Luiz Carlos Santos Deleu, 21. Hubert Wołąkiewicz, 24. Piotr Polczak (K), 2. Tomasz Brzyski - 7. Jakub Wójcicki, 27. Marcin Budziński, 14. Damian Dąbrowski, 17. Sebastian Steblecki (79, 99. Krzysztof Piątek), 62. Erik Jendrisek (89, 44. Paweł Jaroszyński) - 20. Mateusz Szczepaniak (90, 10. Mateusz Cetnarski).
Żółte kartki: Piotr Tomasik, Ziggy Gordon, Dawid Szymonowicz - Luiz Carlos Santos Deleu, Hubert Wołąkiewicz
Sędzia: Krzysztof Jakubik