"Duma Podlasia" miała kilka okazji do objęcia prowadzenia, ale pierwszego gola strzelili goście. W 22. minucie, przy słabej postawie obrońców Jagi, Arkadiusz Pyrka w sytuacji "sam na sam" pokonał Xaviera Dziekońskiego. W 40. minucie arbiter po analizie VAR podyktował rzut karny dla Piasta Gliwice. Z jedenastu metrów pewnie uderzył Damian Kądzior, wychowanek Jagiellonii. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:2.
W drugiej części spotkania rozegrał się prawdziwy dreszczowiec. W 51. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Jagiellonii po kolejnej w tym meczu analizie VAR. Z jedenastu metrów dobrze przymierzył Fedor Černych. 12 minut później, piłkarze Jagi doprowadzili do remisu. Po płaskim dośrodkowaniu Michała Żyry bramkę zdobył Jesús Imaz. Wydawało się, że Jagiellonia obejmie prowadzenie, bo do siatki trafił ponownie Černych, ale okazało się, że Litwin był na pozycji spalonej.
Thriller w końcówce
W 83. minucie Żółto-Czerwoni stracili trzecią bramkę. Bramkę po technicznym uderzeniu zdobył Michał Chrapek. Na "dobitkę", w 89. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Błażej Augustyn i gospodarze kończyli mecz w 10-tkę. Kiedy wydawało się, że szansa na remis jest już stracona, rozpoczął się szaleńczy pościg za golem.
- Był to mecz do wygrania. W kilku sytuacjach nie trafiliśmy do siatki z kilku metrów. Szacunek dla zespołu, że mimo gry w dziesięciu w ostatnich minutach zdołał powalczyć o gola - powiedział Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii Białystok.
Złoty chłopiec
Sędzia doliczył do wczorajszej (30.10) rywalizacji 10 minut. Na początku dodatkowego czasu gry, Jadze udało się trafić do siatki. Piłkę mocno w pole bramkowe wstrzelił Imaz, bramkarz Piasta odbił piłkę przed siebie, a skutecznie dobił Bartosz Bida. Niestety po analizie VAR, bramkę anulowano. Na szczęście dla Jagiellonii, w 97. minucie meczu Bartkowi udało się doskoczyć do dośrodkowania w pole karne i strzelić bramkę z bliskiej odległości. Mecz zakończył się rezultatem 3:3.
- Za nami szalony mecz, który ostatecznie zremisowaliśmy. Chyba możemy być z tego punktu zadowoleni biorąc pod uwagę okoliczności. Dla nas to cenny remis, choć celowaliśmy w zwycięstwo. Cieszę się ze zdobycia wyrównującej bramki tym bardziej, że byłem jednym z najniższych zawodników w polu karnym - mówił w rozmowie z klubowymi mediami Bartosz Bida, napastnik Jagiellonii Białystok.