Ekstraklasa. Porażka Jagi we Wrocławiu

Po czterech zwycięstwach z rzędu – porażka. We Wrocławiu Jagiellonia Białystok przegrała z miejscowym Śląskiem 2:1. Wszystkie bramki padły w drugiej połowie meczu, a dzięki temu zwycięstwu Śląsk ma teraz cztery wygrane z rzędu i jest na pierwszym miejscu w Ekstraklasie. 

[Fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok]

[Fot. Biuro Prasowe Jagiellonii Białystok]

Oba zespoły rozpoczęły to spotkanie ostrożnie – uważając, by nie popełnić błędu, który przeciwnik mógłby zamienić na bramkę. I tak w pełnej asekuracji pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. 

Pierwsze minuty drugiej części gry odmieniły sytuację na dalsze minuty. Nene nie ustrzegł się błędu, po którym piłkę przejął Piotr Samiec-Talar, zagrał do wybiegającego na wolne pole Erika Exposito, a ten z ostrego kąta trafił do siatki. I tak w 48. minucie Śląsk objął prowadzenie w meczu. Strategia asekuracji już nie miała w przypadku Jagiellonii racji bytu. Zawodnicy z Białegostoku musieli zacząć grać ofensywnie, a gospodarze czekali na możliwość kontry. 

W 61. minucie ataki Jagiellonii wreszcie przyniosły pożądany efekt. Po akcji z prawej strony piłkę w polu karnym próbował przejąć Jesus Imaz, a przeszkadzał mu Peter Pokorny. Hiszpan padł podcięty na murawę. Sędzia jednak nie zatrzymał gry. Dopiero kilka chwil później postanowił jednak sprawdzić, jak to było w polu karnym. Po analizie VAR podyktował rzut karny. Barłomiej Wdowik zamienił tę sytuację w bramkę dla Jagiellonii. Do końca meczu obie drużyny próbowały przeważyć wynik na swoją stronę. 

Decydujące okazały się ostatnie 10 minut meczu. W 81 minucie w zamieszaniu pod bramką Jagiellonii sędzia zdecydował, że faulowany był Exposito. Rzut karny skutecznie egzekwował sam poszkodowany. Śląsk znowu objął prowadzenie.

Jagiellonia rzuciła się do ataków i zepchnęła Śląsk do defensywy. Kolejne minuty mijały, ale nie udało się już zawodnikom Jagi doprowadzić do zmiany wyniku meczu. Po czterech wygranych dziś poznali smak porażki. 

Zadowolony z wyniku trener Śląska Jacek Magiera mówił po meczu: „Wielkie brawa za determinację, za to, że drużyna nadal atakowała i strzeliła gola na 2:1. Zasłużone zwycięstwo”.

Adrian Siemieniec trener Jagiellonii – mówił nieco mniej entuzjastycznie: „Jesteśmy dzisiaj rozczarowani, ale chcemy patrzeć szerzej. Drużyna bardzo mocno pracowała i co prawda dzisiaj ta seria zwycięstw została przerwana, ale idziemy w dobrym kierunku. Teraz czas, aby odpocząć, a później rozpoczniemy przygotowania do meczu z Radomiakiem, aby jak najszybciej wrócić na ścieżkę zwycięstw”.


Śląsk Wrocław – Jagiellonia Białystok 2:1 (0:0).

Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński – Martin Konczkowski, Aleks Petkow, Łukasz Bejger, Patryk Janasik (89. Jehor Macenko) – Piotr Samiec-Talar (76. Karol Borys), Patrick Olsen (68. Michał Rzuchowski), Petr Schwarz, Peter Pokorny, Mateusz Żukowski – Erik Exposito.

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerovic – Michal Sacek (82. Paweł Olszewski), Miłosz Matysik, Adrian Dieguez, Bartłomiej Wdowik – Dominik Marczuk (68. Jakub Lewicki), Taras Romanczuk, Jarosław Kubicki (68. Afimico Pululu), Nene, Jose Naranjo (82. Wojciech Łaski) – Jesus Imaz.

Sędzia: Paweł Malec (Łódź). Widzów: 19 297.

Zobacz również