Od początku spotkania ton rywalizacji nadawała ekipa gospodarzy. W 17. minucie do piłki zagranej w pole karne Śląska najwyżej wyskoczył Michał Pazdan. Doświadczony defensor zgrał futbolówkę głową do Marca Guala. Niestety, strzał Hiszpana z 14. metra był zbyt lekki, aby mógł zaskoczyć Putnockiego. W 40. minucie ponownie zagotowało się w polu karnym Śląska. Niestety, zarówno uderzenie Marca Guala, jak i Diego Carioki zostały zablokowane. Do przerwy - bez goli.
- Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Na pewno był to najlepszy mecz w Białymstoku w tej rundzie - komentuje w rozmowie z klubowymi mediami Zlatan Alomerović, bramkarz Jagiellonii Białystok.
Żółto-Czerwoni szybko objęli prowadzenie po zmianie stron. W 52. minucie Gual ładnie obrócił się z piłką, po czym uderzył pięknie po długim rogu bramki gości. Putnocky był bezradny. Było 1:0. Białostoczanie próbowali pójść za ciosem. Słowackiego golkipera gości starali się zaskoczyć uderzeniami z dystansu Nastić i ponownie Gual. W 83. minucie padł gol wyrównujący. Jastrzembski ostro zacentrował w pole bramkowe Jagi, a tam niefortunnie interweniował Michał Pazdan, który trafił do własnej bramki. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1
- Sami sobie jesteśmy winni. Przy akcji bramkowej Śląska mieliśmy mnóstwo czasu, żeby przerwać kontratak rywala. Można analizować, ale jeśli cała drużyna sama nie zda sobie sprawy, że takie spotkania trzeba wygrywać, to będziemy mieć problemy. Najważniejsze teraz jest to, że do kolejnego starcia będziemy przygotowywać się już w najsilniejszym składzie. Nie możemy zachowywać się tak, jak w ostatnich 15 minutach - stwierdził po meczu trener Jagi Piotr Nowak.
W następnej kolejce, Jagiellonia Białystok zagra z Wisłą Kraków na wyjeździe. Mecz - 7 maja o godz. 20:00.