Bardzo dobry poprzedni sezon oraz ciekawe wzmocnienia spowodowały, że na zespół ze stolicy Podlasia zaczęto patrzeć, jak na jednego z głównych kandydatów do gry w strefie medalowej na koniec rozgrywek. Póki co jednak początek jest daleki od wymarzonych. W poprzedniej kampanii białostoczanie dwukrotnie ograli zespół Lucjana Błaszczyka, z tym że w obu meczach zabrakło pierwszej rakiety zielonogórzan - Taku Takakiwy, który dziś okazał się dla zawodników Dojlid bezkonkurencyjny.
Mecz w Zielonej Górze rozpoczął się od pojedynku wspomnianego Takakiwy z Pawłem Platonowem. Lepiej rozpoczął zawodnik gospodarzy, ale po dwóch setach było już 1:1. Trzecia partia to wyrównana walka, którą jednak na swoją korzyść rozstrzygnął Japończyk. W decydującym secie znów górą był tenisista gospodarzy i Dojlidy musiały odrabiać straty. - Gdyby Takakiwa grał w Palmiarni w każdym meczu, to spokojnie mogliby myśleć o grze w play-offach. Z nim w składzie praktycznie nie przegrywają. Gra szybko i blisko stołu. Wielokrotnie ?prostował? naszych zawodników agresywnym bekhendem po prostej - powiedział po porażce menadżer Dojlid, Piotr Anchim.
Tak też się stało. Zrobił to nie kto inny jak Wang Zeng Yi. MVP poprzedniego sezonu rozbił przy stole Miroslava Horejsiego nie oddając mu przy tym seta. W kolejnym meczu okazję do debiutu w zespole Dojlid otrzymał Soumyajit Ghosh. Hindus mecz z utytułowanym Lucjanem Błaszczykiem rozpoczął w dobrym stylu wygrywając pierwszego seta. Decydująca dla losów meczu była chyba druga partia tego, w której Błaszczyk wygrał na przewagi do 11. Podminowany debiutant oddał kolejną partię zdobywając ledwie 3 punkty. W czwartym secie znów powalczył, ale sił starczyło tylko na 7 oczek. - Spodziewaliśmy, się że rywalem Ghosha może być właśnie Błaszczyk. Nie spodziewaliśmy się jednak, że przegra swój mecz. Dobrze zaczął. W drugiej partii miał swoje piłki meczowe, ale to Lucjan sprawiał wrażenie zawodnika, który lepiej wie co zrobić, żeby wygrać. Zasłaniał serwis, spowalniał grę i Ghosh miał spore problemy. Po jednym meczu nie można jednak wyciągać daleko idących wniosków. Przez kilka dni treningów z zespołem dał się poznać jako ambitny i sympatyczny zawodnik, który z pewnością jeszcze wygra swoje mecze - przekonywał Anchim.
Dojlidy znów musiały odrabiać straty, znów przy siatce pojawił się Zeng Yi, ale tym razem poprzeczka poszła zdecydowanie w górę. Takakiwa zaprezentował się znacznie lepiej, niż Horejsi i pokonał kapitana białostoczan do 6 i 10, przypieczętowując tym samym pierwszą w tym sezonie porażkę Dojlid. - Szkoda tego meczu, ale sezon jest długi i jeszcze wiele ciekawych wyników w nim padnie. Już pierwsza seria gier pokazała, że tak będzie. Spójnia, beniaminek ligi, ograł mistrza kraju. Morliny wygrały w Jarosławiu, a Gdańsk stracił punkty w Kostrzynie - wylicza menadżer Dojlid.
ZKS Palmiarnia Zielona Góra 3:1 Dojlidy Wschodzący Białystok
Taku Takakiwa - Paweł Platonow 3:1 (11:6 / 9:11 / 11:9 / 11:7)
Miroslav Horejsi - Wang Zeng Yi 0:3 (7:11 / 4:11 / 7:11)
Lucjan Błaszczyk - Soumyajit Ghosh 3:1 (9:11 / 13:11 / 11:3 / 11:7)
Taku Takakiwa - Wang Zeng Yi 2:0 (11:6 / 12:10)
?Pozostałe wyniki 1. kolejki Lotto Superligi:
Spójnia Warszawa - Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki 3:1
Warta Kostrzyn - Unia-AZS AWFiS Gdańsk 2:3
Firbain AZS Politechnika Rzeszów - Dekorglass Działdowo 1:3
3S Polonia Bytom - Zooleszcz Gwiazda Bydgoszcz 3:2
Kolping Frac Jarosław - Morliny Ostróda 1:3