- Spodziewaliśmy się, że będzie łatwiej. Szybko jednak okazało się, że to było błędne podejście. Arka zagrała bardzo twardy mecz, bardzo fizyczny. Naprawdę sprawiali nam momentami spore problemy. Mimo tego, że wygraliśmy wysoko z bonusem, to było w naszej grze wiele aspektów, które musimy poprawić. Sporo do życzenia pozostawiał sposób w jaki zagraliśmy. To była zbyt indywidualna gra, a nie o to chodzi w rugby. Na pewno nad tym będziemy w tym tygodniu mocno pracować. W kolejnym meczu musi się to zmienić. Musimy częściej formować grupy, żeby to wyglądało jak gra w rugby, a nie inny indywidualny sport. Atak zagrał bardzo dobrze. To na czym trenerowi zależało zrealizowaliśmy. Piłka często dochodziła do skrzydeł, graliśmy bardzo szeroko, a nie blisko przy młynie. Za często decydowaliśmy się jednak na samodzielne urywanie rywalowi, zamiast robić to w dwójkach czy trójkach - mówi Mateusz Perzyna, kapitan zespołu.
- Konsekwencją indywidualnej gry było to, że jeszcze w pierwszej połowie trzykrotnie praktycznie meldowaliśmy się w ich polu przyłożeń, a nie mogliśmy położyć punktów. Zamiast mieć piętnaście punktów więcej, to zostawaliśmy z niczym. Tak nie można, bo przy lepszym przeciwniku, taka sytuacja mogła się zemścić. Kusiliśmy trochę los, bo ładnie się przedzieraliśmy, ale brakowało wsparcia. Gdybyśmy to realizowali, to wynik do połowy mógłby być zdecydowanie wyższy - dodaje Perzyna.
Białostoczanie wciąż pozostają niepokonani i spokojnie mogą się szykować na kolejny mecz, który już w najbliższy weekend rozegrają z zielonogórską Watahą. Rugby Białystok przewodzi stawce zespołów rywalizujących na zapleczu Ekstraligi. Drugi jest warszawski AZS, a na trzecim miejscu plasuje się Posnania Poznań.
Rugby Białystok 38 (17:0) 14 Rugby Club Arka Rumia
Punkty Białystok: 13 pkt - Sebastian Śliwowski (1k, 5pd), 10 pkt - Mateusz Perzyna (2p), 5 pkt - Konrad Rafałowski (1p), 5 pkt - Artur Sulima (1p), 5 pkt - Oskar Czyszczoń (1p)