Pytanie konkursowe było bardzo łatwe a odpowiedź oczywista. Big Daddy Wilson to nie tylko dokonały wokalista ale też i świetny perkusjonalista, grający na przeróżnych instrumentach perkusyjnych. Często bierze też do ręki gitarę. A w Europie pozostał z powodu miłości do dziewczyny i do ... bluesa. A że armia USA wysłała go wiele lat temu do Niemiec, to właśnie tam się zakochał, tam też stawiał pierwsze kroki (a może raczej takty) w bluesie. I tak już pozostało ... na zawsze... na szczęście! W Europie nie tylko ładniejsze dziewczyny, ale i smaczniejsze jedzenie i klimat przyjemniejszy. Wygląda na to, że również dla bluesa.
Oczywiście wszystkie nadesłane odpowiedzi były prawidłowe, ale my wybraliśmy dwie najciekawsze, takie które wyróżniły się czymś od pozostałych.
Na przykład taki oto wierszyk Eweliny:
Big Daddy Wilson został w Niemczech z miłości,
Instrumenty perkusyjne nie stanowią mu trudności
Gra na kongach, cajonach i hi hatach
Na gitarze oraz jednostrunowym kemangeh
Wszystko to oplata swym zmysłowym głosem
Choć przeżył już ponad pięćdziesiąt wiosen!
Oto zwycięzcy:
1) Ewelina Makowska (nagroda za rymy)
2) Adam Boczoń (nagroda za humor)
Podwójne wejściówki, ufundowane przez Białostocki Ośrodek Kultury, wystawione na nazwiska zwycięzców, będą czekały od odbioru w kasie Kina Forum przed koncertem, czyli 22 marca 2017 przed godz. 19:00.
22.03.2017, godz. 19:00
Fama, ul. Legionowa 5
bilety: 30 zł (przedsprzedaż), 40 zł (w dniu koncertu) - do kupienia w kasie Forum lub na stronie
Big Daddy Wilson to amerykański wokalista bluesowy, na którego koncie znajduje się dwanaście kilkakrotnie nagrodzonych płyt. Urodził się w miejscowości Edenton w stanie Północna Karolina, gdzie większość populacji stanowili Afro-Amerykanie, a połowa z nich żyła poniżej granicy ubóstwa. Śpiewać zaczął w kościele, ale o karierze scenicznej nie myślał, w związku z brakiem śmiałości, który odczuwał od dziecka. Jako szesnastolatek Wilson rzucił szkołę, a niedługo potem zaciągnął się do armii. Stacjonował w Niemczech i tam miały miejsce dwa najważniejsze dla jego dorosłego życia wydarzenia: zakochał się w dziewczynie, dla której napisał swoją pierwszą piosenkę i która została jego żoną, a także po raz pierwszy usłyszał bluesa. Po 7-letniej służbie postanowił nie wracać do ojczyzny, zostać w Niemczech, i rozpocząć karierę muzyczną. Od tego czasu zjechał z koncertami cały świat, występując w klubach, teatrach, na festiwalach, w radiu i telewizji. Ma na koncie kilkanaście albumów, nagranych w różnych składach i dla różnych wytwórni, ale posiadających jeden wspólny mianownik: przepiękny, głęboki, zapadający w pamięć wokal Wilsona. Takiego głosu się nie zapomina!
www.bok.bialystok.pl
