Słusznie, wygląda znacznie lepiej niż plastik udający drewno. Tylko że to nie mural, lecz zasłona z plastikowej "siatki" takiej, z jakiej robi się reklamy. Na plastiku sitodrukowy wizerunek uroczego domku z dziewczynką. Domek tonie w kwiatach, dziewczynka - a jakże - z konewką.
Zgrabnie i estetycznie wykonana imitacja. W miejscu, gdzie naprawdę są okna domu, siatka jest znacznie rzadsza, więc do wnętrza wpada światło. Trzeba się dobrze przyjrzeć, by odkryć, że to nie malunek na domu, lecz obraz na siatce.
Okazuje się że to pomysł właścicieli domu - dotarła do nich dziennikarka Kuriera Porannego. Chcieli zasłonić ten swój brzydki siding, przynajmniej żeby od ulicy wyglądało ładnie. I wygląda. Każdy sposób wydaje się dobry, zwłaszcza tak oryginalny, jak ten przy ul. Wierzbowej.
Możemy podziwiać, a może nawet brać przykład. Bo na przykład na wielkich szarych blokach, jakich w Białymstoku nie brakuje, gdyby tak na nich zawiesić piękne fototapety z kojącymi oko krajobrazami... Czy nasz Białystok nie wyglądałby wówczas piękniej, może tak jak chilijskie Valparaiso stałby się prawdziwą turystyczną atrakcją (w Valparaiso streetart jest niezakazany, a wręcz pożądany), a może nawet celem działań wielkich artystów.
Także - gratulujemy pomysłu i podpowiadamy tym, którzy zafiksowali się na pastelozie, betonozie czy parasolkach.