Cytat brzmi: "Klatki bloków popisane farbą: 'Bóg wybacza, Jaga nigdy' Przecież znasz to!"
Mural ma dwa i pół roku. Namalowali go kibice białostockiego klubu piłkarskiego na bloku należącym do Spółdzielni Mieszkaniowej Rodzina Kolejowa. Prezes tej spółdzielni - Andrzej Rojek - kilka lat temu zorientował się, że murale to dobry sposób na wandali. Jak mówi dziś: - Gdy mural jest na bloku, nie pojawiają się inne napisy. Prezes Rojek do tej pory pozwalał na kibicowskie malunki. Jednak jego zdaniem treść tego akurat napisu nie była uzgadniana ze spółdzielnią. - A ja wcześniej go nie widziałem - przyznaje prezes spółdzielni. Dwa i pół roku minęło, od kiedy napis zapobiega wandalom, a prezes nawet go nie widział. Teraz zobaczył i od razu stwierdził "napis jest wredny". Tylko - co w nim jest "wrednego"?
Zdaniem Konrada Dulkowskiego z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych: - Tego rodzaju napisy nawiązują do retoryki gangów, gdzie mówi się, że lojalność ponad wszystko jest najważniejsza, gdzie panuje kult siły. To zapowiedź użycia tej siły. Taką właśnie opinię Konrada Dulkowskiego, cytuje dziś lokalna gazeta.
Czy stosując podobną jak Dulkowski retorykę i logikę, nie należy powiedzieć: "Bóg, Honor, Ojczyzna" - to zawołanie mówi, że "lojalność ponad wszystko jest najważniejsza". I jedno, i drugie oczywiście z daleka pachnie demagogią. A jednak Dulkowski nie zdecydował się zawiadomić prokuratury, że na pomniku Obrońców Białostocczyzny ktoś stosuje "retorykę gangów", nawołuje do "użycia siły" i "lojalności ponad wszystko".
Do czego w takim razie nawołuje zawiadomienie umieszczone przez Ośrodek na jego stronie internetowej? Brzmi tak: "Kibole z Białegostoku, którzy podjudzani przez nacjonalistów i księży atakowali niedawno uczestników Marszu Równości, w środku miasta umieścili skandaliczny malunek, który zawiera groźby". Czy określenie "kibole" nie pochodzi ze słownika "mowy nienawiści"? A skąd przekonanie, że ci "kibole" są "podjudzani przez nacjonalistów i księży", a nie odwrotnie. Skąd tak ciasne, ksenofobiczne myślenie?
Tu jest za dużo pytań, za dużo denerwujących pytań. Tu jest presja, której na imię rasizm i ksenofobia. Nic dziwnego, że prezesowi spółdzielni na samą myśl o tym zatrzęsły się portki (to z Gałczyńskiego).
Jest więc nowa wojna. Prezes żąda zamalowania napisu - tylko napisu. Autorzy muralu nie widzą powodu do niszczenia swojego dzieła. Adam Tołoczko, jeden z Dzieci Białegostoku - odpowiedzialnych za mural: - Jesteśmy oburzeni tym, że mural nawołuje do nienawiści. Mural, który przez ponad dwa lata nikomu nie przeszkadzał, nagle, po interwencji Ośrodka, zaczął stwarzać jakieś problemy. My jako kibice nie widzimy tam nic, co mogłoby nawoływać do nienawiści. To działania artystyczne. To treść piosenki hip-hopowej. Twórcy muralu wykorzystali go, bo im się podobał. I nie widzę powodu, byśmy mieli go zmienić.
A co jest w tym cytacie? "Bóg wybacza, Jaga nigdy - przecież znasz to". To nie jest nawoływanie do bezwzględnej lojalności, to jest konstatacja: tak jest w tym mieście - musisz być po którejś stronie.
- Nie ma o czym mówić. To cytat z piosenki. Ja nie widzę w tym nawoływania do nienawiści - mówi Paweł Myszkowski, radny Białegostoku, radny z tego osiedla, z Antoniuka. W ostatnich wyborach samorządowych zaufało mu 1566 mieszkańców osiedla. Ile osób mogłoby zaufać niejakiemu Konradowi Dulkowskiemu?
Nie ma wątpliwości - wojna o mural będzie trwała i wkrótce zapiszą się nowe rozdziały tego sporu. Zanim ktokolwiek pomyśli, czy naprawdę to już rasistowskie i ksenofobiczne tak "nie wybaczyć" - niech najpierw przeczyta inny cytat:
"Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys
i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie"