Wczesna wiosna, to idealny moment, by zadbać o kondycję skóry twarzy, która została jeszcze dodatkowo osłabiana przez wysuszone (przez domowe ogrzewanie) powietrze. Żeby poprawić kondycję cery możemy zrobić dużo fajnych domowych zabiegów, jak i udać się do salonu kosmetycznego, gdzie o naszą skórę zadbają specjaliści.
Paulina Górska Bia24: Wiosna to idealny czas, by zadbać o kondycję osłabionej po zimie skóry twarzy?
Emila Borowska, kosmetolog: - Jak najbardziej. Skóra po zimie jest szara, zmęczona, pozbawiona blasku, dlatego warto podejść do jej pielęgnacji w sposób kompleksowy. Należy przede wszystkim skupić się na porządnym oczyszczaniu skóry. Chodzi o oczyszczanie, które będzie dbało o naszą warstwę hydrolipidową, czyli nie zdzieramy naskórka, nie działamy agresywnie na niego. Zaczynamy od delikatnego demakijażu. Możemy użyć w tym celu np. pianki, która ma właściwości oczyszczające, ale także łagodzące. Używać możemy również płynu micelarnego, ale musimy pamiętać o tym, że płyn micelarny należy zmyć wodą.
W jaki sposób możemy zadbać jeszcze o stan skóry twarzy w naszym domowym „spa"?
- Do pielęgnacji warto wprowadzić także peelingi enzymatyczne, które rozpuszczają martwe komórki naskórka. Jest to świetny sposób na usunięcie zrogowaciałej warstwy naskórka, ponieważ cały czas mamy na uwadze warstwę hydrolipidową, którą bardzo często zaburzamy, przez co nasza skóra staje się dysfunkcyjna, czyli bardzo wrażliwa. Warstwa lipidowa jest to ochronna warstwa tłuszczowa na skórze (przyp. red. tzw. płaszcz ochronny skóry, w którego skład wchodzi łój, pot i lipidy, które osiadają na powierzchni naskórka). Jeżeli zaburzymy jej równowagę, wówczas staje się wrażliwa, zaburzone jest także PH skóry, a w efekcie nasza cera staje się mniej odporna na wszelkie czynniki zewnętrzne.
Oczyszczanie to krok pierwszy skutecznej pielęgnacji skóry. Jakie są kolejne etapy?
- Po każdym kontakcie z wodą, skórę należy także tonizować, aby przywrócić jej prawidłowe PH. Po okresie zimowym warto włączyć do pielęgnacji witaminę C, która działa antyoksydacyjne, rozjaśniająco, napinająco, stymuluje produkcję kolagenu i działa przeciwrodnikowo, pełni również funkcję ochronną. Zalecam też stosowanie kremu z filtrem, który będzie chronił naszą skórę przed działaniem niekorzystnych promieni UVA i UVB.
A co z makijażem. To fakt, że stanowi barierę ochronną m.in. przed szkodliwymi promieniami UV?
- Paniom polecam makijaż, ponieważ oprócz właściwości upiększających ma on również właściwości ochronne. Obecnie kosmetyki do makijażu mają dobre składy, są bogate w witaminy, kolagen, kwas hialuronowy, posiadają filtry mineralne lub chemiczne, które chronią skórę przed czynnikami zewnętrznymi: szkodliwe promienie UV, wiatr czy smog.
Istnieje też duży wachlarz zabiegów kosmetycznych na twarz, które można wykonać w gabinecie kosmetycznym...
- Wiosna to czas przemiany, odnowy, idealny moment na „zrzucenie" starego, poszarzałego, niedotlenionego, zmęczonego, suchego naskórka. W pierwszej kolejności polecam zabiegi z użyciem kwasów – zabieg dobieramy w zależności od rodzaju skóry i problemów z nią związanych. Używamy kwasów AHA, BHA, PHA, możemy używać również retinolu, który ma właściwości złuszczające. Po jego użyciu zrzucamy stary naskórek, w efekcie czego skóra staje się napięta i świetlista. Rekomenduję właśnie wykonywanie zabiegów kosmetycznych z użyciem retinolu.
Kiedy naskórek nabierze blasku, to można wejść w głębsze warstwy skóry za pomocą mezoterapii igłowej. Jest to podawanie substancji aktywnych w głębsze warstwy skóry za pomocą strzykawki i igły. Mowa o substancjach takich jak: kwas hialuronowy, osocze bogatopłytkowe, polinukleotydy, witaminy. Podczas zabiegów dochodzi do rewitalizacji skóry od środka. Nasza skóra staje się „odnowiona", zaczyna być bardziej napięta, nawodniona, po prostu gładsza.
Do zabiegów gabinetowych zalicza się też mezoterapię mikroigłową. Możemy określić ją jako „królową" wśród zabiegów zwłaszcza w okresie wczesnowiosennym. Polega na podaniu skórze szeregu mikronakłuć, które mają za zadanie wywołanie kontrolowanego stanu zapalnego, który stymuluje fibroblasty do produkcji włókien kolagenowych i elastynowych. Drobne kanaliki w skórze, powstałe od mikronakłucia mobilizują nasz organizm do samoregeneracji. Dzięki czemu synteza kolagenu i elastyny pomaga zagęścić skórę. Po zabiegu terapii mikroigłowej skóra staje się znacznie odmłodzona, gęstsza, nawilżona.
Wiele osób decyduje się na zabieg w gabinecie, bo liczy na natychmiastowy efekt...
- By efekt był zadowalający, warto wykonywać zabiegi w seriach, pobudzać skórę przez jakiś czas. Jak dajemy impuls skórze, warto by nie był on jednorazowy, ponieważ wówczas szybko wróci do starej kondycji. Warto podejść do dbania o skórę holistycznie, czyli jeżeli decydujemy się na zabiegi w gabinecie kosmetycznym, to pamiętajmy, że powinna iść za tym także dodatkowa suplementacja, dieta, zwiększenie ilości pitej wody oraz aktywność fizyczna. Zawsze zalecam dobre nawodnienie organizmu. Rekomenduję to paniom przy wszystkich zabiegach, powtarzam czasem do znudzenia, że jednak ilość wypitej wody wpływa na jakość naszej skóry. Widać to od razu gołym okiem, kto ile pije wody.
Ekekty są widoczne po niektórych zabiegach po tygodniu, niektórych po dwóch tygodniach, a jeżeli chodzi np. o mezoterapię igłową i z użyciem stymulatorów tkankowych, to dopiero po około miesiącu.
Nie wszyscy jednak są zwolennikami zabiegów z użyciem igły czy strzykawki. Co byś poleciła paniom, które mają niską tolerancję na ból?
- Dla osób, które boją się igły, mają niższy próg bólu, to jak najbardziej polecam wszelkie zabiegi z użyciem peelingu kawitacyjnego, mikrodermabrazji. A dla osób, które mają bardzo delikatną skórę, naczyniową, która nie lubi zbyt agresywnych zabiegów, to zalecam peeling wodno-tlenowy, czyli oksybrazję.
Rekomenduję również zabiegi kremowe, które mają na celu relaksację i odprężenie, wtłaczanie substancji aktywnych poprzez masaż. I tutaj chciałabym zwrócić uwagę, że masaż jest bardzo ważnym elementem w kompleksowym dbaniu o naszą skórę.
Jeśli chcemy zadbać o ciało, by było w dobrej kondycji, to je ćwiczymy, a mięśnie znajdują się także na twarzy, szyi i dekolcie. Te mięśnie wiotczeją z racji tego, że są za mało używane. Zaś jeśli powstają bruzdy na twarzy, to z kolei z tego powodu, że mięśnie są zbyt mocno używane, nie relaksują się. Polecam wizyty u specjalistów, którzy zajmują się masażami liftingującymi.
Masaże twarzy to taki mikrotrening dla mięśni, ale chyba nie do końca jeszcze popularny?
- To prawda, masaże twarzy można powiedzieć, że dopiero „raczkują" w polskim środowisku kosmetologicznym, ale stają się coraz popularniejsze. Często polecam paniom zabiegi z użyciem masażu, a dopiero później działamy w naskórku igłą czy pracujemy kwasem. Masaż dokrwi nam całą tkankę. Co więcej taki masaż to świetny sposób relaksacji, korzystnie wpływa na naszą postawę - prostujemy się, zanika tendencja do garbienia, a to wpływa na poprawę owalu naszej twarzy. Masaż twarzy zapobiega wczesnemu powstawaniu zmarszczek.