Fundacja Polskiej Grupy Energetycznej wspiera nad Biebrzą budowę dwóch instalacji fotowoltaicznych - w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt w Grzędach oraz w siedzibie parku w Osowcu-Twierdzy.
Instalacja łącznie będzie miała moc 30 kWp, ato pozwoli ograniczyć emisję CO2 o ponad 20 ton w skali roku. Niemal dwa razy większa (o mocy 50 kWp) instalacja już jest na dachu białostockiej fabryki mebli laboratoryjnych Renggli. To nie tylko inwestycja w ekologię, ale też oszczędności.
- Nie sięgaliśmy po dotacje, zainwestowaliśmy własne pieniądze. Przy tych cenach energii elektrycznej inwestycja nam się dość szybko zwróci - ocenia Krzysztof Katryński, dyrektor generalny Renggli. - Na przykład w dni słoneczne instalacja pokrywa 1/4 naszego dziennego zapotrzebowania. A to przekłada się na realne oszczędności, około 150 złotych dziennie.
Jak to wygląda w skali miesiąca? To już policzcie sami. Firma co miesiąc płaci po kilkanaście tysięcy złotych za energię elektryczną. Rachunki na pewno będą niższe.
Ekologiczne puzzle
Działające obok siebie firmy Renggli i Danlab - wspólnymi siłami - stworzyły dość ciekawy system. Energia z instalacji fotowoltaicznej wykorzystywana jest do zasilania pomp ciepła, które odpowiadają za ogrzewanie budynków. Nazywają to ekologicznym "perpetuum mobile".
- Zainwestowaliśmy też w nowoczesne żarówki ledowe, na wymianę ich wydaliśmy w sumie około 8 tys. złotych - wyjaśnia Danuta Katryńska, właścicielka firmy Danlab. - Są też czujniki ruchu, które pozwalają halę oświetlać strefowo. Dokładnie tam, gdzie jest to potrzebne.
Jest też... sufit pomalowany na biało, nowe okna i kurtyny paskowe z folii na drzwiach zewnętrznych. To detale, które pozwalają na oszczędności. Ekologiczne puzzle w praktyce.
- Na ostateczną ocenę efektywności tego naszego systemu dajemy sobie dwa lata - mówi Krzysztof Katryński. - Jedyną rzeczą, która nas martwi, to sieć energetyczna. Może nie być przystosowana do przyjęcia od nas tego prądu, którego my nie jesteśmy w stanie sami zużyć.
Nadwyżki w produkcji energii elektrycznej z tak dużej instalacji - jak ta na dachu Renggli - mogą być latem. To może skutkować czasowymi włączeniami nowej instalacji fotowoltaicznej. Powodem jest boom w fotowoltaice i nieprzystosowane do tego krajowej sieci energetycznej.