Związki zawodowe zachęcają do głosowania w referendum

Związki Zawodowe Województwa Podlaskiego włączają się w dialog ze społeczeństwem w sprawie referendum dotyczącego lotniska. Apelują do wszystkich mieszkańców o to, aby wzięli w nim udział. Argumentują to m.in. istotą sprawy.

Fot. Bia24.pl

Fot. Bia24.pl

Blisko 15 związków zawodowych i organizacji pracowniczych wspiera inicjatywę referendalną. - Od samego początku związkowcy wspierali naszą ideę. Byli takimi jej ambasadorami. Zbierali podpisy a teraz będą uczestniczyli w pracach obwodowych komisji referendalnych -informuje Paweł Myszkowski, przedstawiciel Komitetu Referendalnego.

Związki zawodowe aktywie włączają się w dialog społeczny, bo jak twierdzą ich przedstawiciele, budowa lotniska i referendum jest sprawą bardzo istotną.

- Lotnisko jest nam potrzebne z uwagi na to, że młodzi ludzie muszą skądś startować i muszą tutaj wracać. W tej chwili bardzo dużo młodych ludzi wyjeżdża. Nasze województwo pustoszeje, chcemy je ożywić. Bez lotniska nie mamy szans. Nie chcemy być "Polską B". Nie chcemy być zaściankiem Europy. Lotnisko jest bardzo ważną sprawą - wszyscy muszą to zrozumieć - mówi Eugeniusz Muszyc z Podlaskiej Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia.

Jednocześnie apeluje do wszystkich, aby wzięli udział w referendum, które jest szansą dla wszystkich obywateli, żeby się w nim wypowiedzieli.

- Jeżeli lotniska nie będzie, wiadomo, że rozwoju nie będzie. Nie możemy zaprzepaścić tej szansy. Jeżeli referendum uda się, będzie to nacisk na polityków, ażeby znaleźli pieniądze i myśleli o nim - dodaje Eugeniusz Muszyc.

Związki zawodowe nie wskazują miejsca inwestycji. Jak twierdzą, nie są od tego, żeby wskazywać, gdzie lotnisko ma powstać. Chcą tylko zadbać o to, ażeby mieszkańcy naszego województwa gremialnie uczestniczyli w referendum.

Co w sytuacji powstania wcześniej lotniska lokalnego? Dziś (9 stycznia) podpisano w tej sprawie list intencyjny. Marszałek zobowiązał się dofinansować budowę lotnisk lokalnych w Białymstoku i Suwałkach. Czy wówczas lotnisko regionalne jest nam potrzebne?

- Z jednej strony to jest dobry znak, dlatego, że przez ten czas, kiedy zebraliśmy podpisy, złożyliśmy wniosek o referendum wraz z podpisami, toczyliśmy batalię sądową, to sprawy budowy czy utwardzenia pasów w Białymstoku i Suwałkach nabrały znacznej dynamiki. Ani jedno ani drugie lotnisko nie będzie regionalnym portem lotniczym. Będą to lotniska o ograniczonej certyfikacji , dla niewielkiego ruchu lotniczego. Mieszkańcy, którzy poparli naszą ideę, poparli inicjatywę budowy regionalnego portu lotniczego i o to cały czas się dopominamy w ich imieniu - uważa Paweł Myszkowski.

Jak widać, zwolenników budowy lotniska w Białymstoku jest bardzo dużo. Każdy jak może, włącza się w akcję mobilizacji mieszkańców, aby wzięli udział w niedzielnym referendum. Skąd i w jaki sposób można byłoby jednak uzyskać fundusze na inwestycję, gdyby miała powstać?

Paweł Myszkowski podkreśla, że komitet referendalny już wcześniej składał deklaracje o otwartości na włączenie się w prowadzenie rozmów czy w Ministerstwach czy w Komisji Europejskiej, aby uzyskać pieniądze na ewentualną budowę lotniska. W dalszym ciągu podtrzymują te deklaracje. - Jeżeli gdziekolwiek będziemy zaproszeni do rozmów, będziemy w nich uczestniczyć - deklaruje Paweł Myszkowski.

Zobacz również