Podlaski ZUS warto pochwalić, bo w całym ogólnopolskim nieprzygotowaniu do przejścia na E-ZLA, czyli elektroniczne zwolnienia lekarskie województwo podlaskie zajmuje drugie miejsce w Polsce w skuteczności wdrażania wirtualnych zwolnień. Nasze 32,3 procent zwolnień już w formie elektronicznej jednak cieszy mniej, kiedy zestawimy to z danymi liczbowymi. Od początku możliwości wystawiania zwolnień elektronicznych w podlaskim ZUS-ie znalazło się 52,5 tysiąca e-zwolnień, podczas gdy w tym samym czasie wszystkich zwolnień lekarze wystawili 1,2 miliona.
Dyrektor białostockiego ZUS Jerzy Kraszewski nie jest jednak do końca zadowolony z wdrażania zmian. - Na prawie dziewięć i pół tysiąca lekarzy w województwie pięć tysięcy ma prawo do wypisywania zwolnień. Przeszkoliliśmy z obsługi systemu zwolnień elektronicznych około dwóch i pół tysiąca - wylicza dyrektor Kraszewski. - Nie mam pojęcia, dlaczego lekarze i płatnicy składek nie korzystają z profili elektronicznych. To są raczej stare przyzwyczajenia - dodaje dyrektor białostockiego ZUS.
O zaletach e-zwolnień wiedzą wszyscy. Przede wszystkim pacjent, który takie zwolnienie otrzyma, nie musi zanosić druku do pracodawcy. Ale za to pracodawca i ZUS mają od razu wiadomość, kto na jak długi będzie niezdolny do pracy. To oczywiście i zaleta, i wada. Trudniej będzie teraz wykorzystywać zwolnienia jako dodatkowe wolne od pracy dni. Pracodawca już następnego dnia już wie, jak długo będzie chorować pracownik. Łatwiej będzie odnaleźć nieuzasadnione zwolnienia lekarskie.
W związku z tym, że wprowadzanie e-zwolnień idzie opornie, rozważa się teraz możliwość przesunięcia terminu wejścia w życie nakazu wypisywania wyłącznie zwolnień elektronicznych. Zmiana ustawy musi być przyjęta przez parlament, a rozważa się przesunięcie terminu na grudzień 2018. Jak podkreśla wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski - to nie jest jeszcze decyzja, więc nadal obowiązuje termin lipcowy.