Żubr, o którym mowa, miał około 11 lat, ważył niemal 800 kg. Osobnik zaczął regularnie pojawiać się na terenie miejscowości Białowieża od jesieni 2022 r. Zwierzę nie wykazywało lęku przed ludźmi. Na prośby mieszkańców, pracownicy Parku podejmowali wielokrotne interwencje – przepłaszanie – jednak zwierzę wracało do miejsc, w których stale przebywali ludzie.
Wielokrotne próby płoszenia
Białowieski Park Narodowy zamieścił oświadczenie, w którym tłumaczy konieczność podjęcia decyzji o odstrzale zwierzęcia. Czytamy w nim:
"W listopadzie 2022 r. został odłowiony, wyposażony w nadajnik GPS i czip, a następnie przeniesiony w głąb Puszczy. Po kilku tygodniach zerwał obrożę, ponownie pojawił się w Białowieży i znów zaczął przebywać w pobliżu siedzib ludzkich. Zimą 2024/2025 odnotowano kolejne pojawienie się byka, który przebywał w różnych częściach Białowieży, a jego tolerancja na obecność ludzi uległa zmniejszeniu. W okolicach Białowieży Towarowej wykazywał agresję wobec mieszkańców".
Podejmowali próby płoszenia, wykorzystując interwencje werbalne, pojazdy i pistolety hukowe. Niestety, bez rezultatu – żubr wracał do miejscowości.
W połowie stycznia 2025 r. byka odłowiono i relokowano na obrzeża Puszczy.
"Jednak na początku marca ponownie pojawił się w Parku Pałacowym w Białowieży. To szczególnie ryzykowne, bo w tym miejscu stale przebywa kilkudziesięciu mieszkańców (w tym osoby starsze i dzieci) oraz wielu turystów. W obawie o bezpieczeństwo ludzi, zorganizowaliśmy specjalne patrole pracowników BPN, również w godzinach porannych i nocnych" – czytamy dalej.
Czy żubra można było przenieść?
Takie pytanie zadaje sobie wiele osób. Białowieski Park Narodowy rozwiewa wątpliwości:
"Dzikiego żubra żyjącego na wolności, w pełni sił, nie można umieścić w Rezerwacie Hodowlanym ani Pokazowym. Taki żubr za wszelka cenę będzie chciał się uwolnić i sforsuje każde ogrodzenie. Ponadto może stanowić zagrożenie epidemiologiczne dla żubrów przebywających w rezerwatach, które żyją w izolacji. W tych miejscach znajdują się osobniki o ustalonych rodowodach – gdyby doszło do połączenia dzikiego byka z grupą hodowlaną i pokrycia krów, niemożliwe byłoby zachowanie czystości linii hodowlanej".
I dalej: "Z tych samych powodów nie można swobodnie przewozić dzikiego żubra w inne miejsce. Przemieszczenie zwierzęcia wymaga przejścia skomplikowanej i długo trwającej procedury administracyjnej, uzyskania odpowiednich pozwoleń, poddania osobnika kwarantannie i szczegółowym badaniom, aby wykluczyć zagrożenie epidemiologiczne dla innych populacji w Polsce i za granicą. Obecnie nie ma „zapotrzebowania” na dorosłe samce – w Europie „nadwyżka” rodowodowych byków wynosi około 40 osobników".
"Decyzja była trudna"
Kolejne próby płoszenia okazały się nieskuteczne. Zachowanie żubra sygnalizowało potencjalny atak. Dlatego BPN wystąpił do GDOŚ z prośbą o zgodę na odstrzał. Był to krok ostateczny.
"Decyzja była trudna, ale konieczna dla bezpieczeństwa mieszkańców i turystów” – zapewnia BPN jednocześnie dodając:
"W ciągu ostatnich miesięcy relokowaliśmy również inne żubry z Polany Białowieskiej, intensyfikując monitoring i interwencje. Wciąż pracujemy nad skuteczniejszymi metodami, by zapobiegać podobnym sytuacjom w przyszłości".