Zmiany w szkolnictwie wyższym: dużo obaw i pytań

Finansowanie nauki przez państwo z zastrzeżeniem podjęcia później pracy w Polsce; jeśli absolwent chce podjąć pracę za granicą musi zwrócić część kosztów swojej nauki. To tylko jeden z wielu pomysłów, który może trafić do projektu ustawy o szkolnictwie wyższym.

foto. Bia24

foto. Bia24

Dziś na Uniwersytecie Medycznym o nowych przepisach rozmawiali prorektorzy do spraw nauki uniwersytetów medycznych. W spotkaniu brał udział również Łukasz Szumowski, nowy wiceminister Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jest także lekarzem kardiologiem i profesorem nauk medycznych. Na miejscu pojawił się także Jacek Żalek, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Spotkania dotyczyły przede wszystkim projektu nowej ustawy o szkolnictwie wyższym, która zostanie zaprezentowana we wrześniu. Na razie wyłoniono trzy zespoły, które opracowały projekty założeń. Po dyskusjach na ich podstawie ma powstać ostateczny projekt ustawy. Pierwszy projekt mówi o tym, iż uczelnie mają być podzielone na trzy typy: badawcze, dydaktyczno-badawcze i wyższe szkoły dydaktyczne (zawodowe). Te czołowe uczelnie mają zająć się badaniami naukowymi, a dydaktyka będzie jedynie uzupełnieniem działalności. Kolejny zespół proponuje podział, który dzieli kierunki studiów na kierunki zaufania publicznego (regulowane), akademickie i nieregulowane. Te pierwsze dwa mają być finansowane z budżetu państwa, a ostatnie płatne, komercyjne.

To minister określałby limity przyjęć na kierunki regulowane, czyli na medycynę, prawo, kształcenie nauczycieli oraz architekturę. Aby takie kierunki prowadzić uczelnia musiałaby otrzymać na nie zgodę ministra. Byłyby prowadzone na zasadzie dotacji na działalność dydaktyczną. Taka dotacja byłaby udzielana w drodze konkursu, na zasadzie wieloletniego kontraktu. Kolejną grupę tworzyłyby takie kierunki jak informatyka, kierunki strategiczne dla rozwoju państwa. Byłyby one prowadzone w uczelniach badawczych oraz uczelniach publicznych i niepublicznych. Kolejna grupa to kierunki nieregulowane, czyli wszystkie pozostałe, prowadzone płatnie.

Łukasz Szumowski, wiceminister Nauki i Szkolnictwa Wyższego

Łukasz Szumowski, wiceminister Nauki i Szkolnictwa Wyższego

- Jesteśmy na etapie konsultacji, które polegają na rozmowach ze społeczeństwem akademickim. Żaden z projektów nie jest preferowany. Oczywiście trzeba jasno powiedzieć, żaden z nich nie może być zaimplementowany jako gotowa ustawa. Trzeba ją napisać. Natomiast pewne pomysły i pewne rozwiązania już się rysują. Wydaje się, że środowiska są zgodne co do pewnych rozwiązań, co do pewnych pomysłów, które są w tych trzech projektach zaadresowane. Prawdopodobnie o podziale na trzy grupy uczelni, na to, że jednak powinna być wzmocniona władza rektora na uczelni. Te wszystkie trzy projekty są co do tego zgodne. Potrzebna jest większa sterowalność uczelniami, powinny być zarządzane w sposób efektywny. Jednocześnie uczelnia powinna mieć ogromną autonomię, sama powinna decydować jaką będzie miała formułę, czy będzie miała wydziały, college - mówi Łukasz Szumowski, wiceminister do spraw Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Czy jest to korzystne dla uczelni takich, jak np. Uniwersytet Medyczny?

- To nie chodzi o to, czy ma być to duża czy mała uczelnia. Ma być dobra. Jeżeli uczelnia jest dobra i ma dobrą jakość to na pewno będzie dobrze się miała w nowym systemie, bo na pewno jednym z celów całej reformy jest podniesienie jakości zarówno kształcenia jak i badań - mówi wiceminister Łukasz Szumowski.

Wiceminister uważa też, że badania w Polsce często nie są prowadzone na wyższych uczelniach czy też uniwersytetach, gdzie szkoły te skupiły się na kształceniu, na najniższym poziomie licencjackim. Zagubiony został ten wątek prowadzenia badań naukowych i nakierowania energii i ludzkiego czasu pracy na badania naukowe- mówi wiceminister Łukasz Szumowski

Jakie obawy ma uczelnia medyczna w Białymstoku?

- Ciągle są to jeszcze założenia. Pierwszy projekt preferował duże uczelnie i to wzbudziło nasz niepokój. Tutaj pan minister mnie uspokaja, że tak nie będzie, więc bardzo się z tego cieszę. Oczywiście wszystko zależy od szczegółów. O tym dowiemy się na koniec, jak będzie ustawa. Cieszę się, że te najlepsze uczelnie będą miały zapewnione wsparcie. Jest taki pomysł, żeby znaleźć te dodatkowe fundusze na uczelnie medyczne. Ponieważ w tym systemie, który mamy teraz nie ma takiej instytucji, która by wspierała badania w zakresie medycyny. Z punktu widzenia rektora informacja, że rola rektora będzie większa to też nie jest zła informacja. Widzimy też potrzebę takiego współdziałania pewnych instytucji, uczelni medycznych w ramach współdziałania. Bardzo liczymy na tą reformę, jeżeli rzeczywiście jakość kształcenia i współpraca międzynarodowa i innowacyjność będą tutaj kryteriami to możliwe, że będziemy beneficjentem tej reformy - mówi rektor Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, Adam Krętowski. - Ale wiadomo wszystko rozgrywa się też o pieniądze, jeżeli jest reforma muszą wzrosnąć fundusze na finansowanie nauki w Polsce.

Adam Krętowski, rektor Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku

Adam Krętowski, rektor Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku

A co z płatnościami za studia?

- Wszyscy płacimy z naszych podatków, jako obywatele, za kształcenie także młodych ludzi, którzy decydują się na wyjazd z Polski. Okazuje się, że my płacimy, żeby wykształcić tych, którzy będą służyć z reguły dla bogatszych państw. I tutaj pytanie, czy stać nas na to. Pomysł nie polega na tym aby obarczyć studentów i rodziców ciężarem i kosztami wykształcenia. Tylko polega na tym, że państwo tworzy system stypendiów i każdy, kto chciałby skorzystać zaciąga pewne zobowiązania do tego, że pracując w Polsce, spłaci ten dług społeczny. Natomiast, jeśli nie chce pracować w Polsce podejmuje decyzję, że tą odpowiedzialność finansową ponoszą rodzice. Ma to taki sens, że dzięki tym środkom jesteśmy w stanie podnieść jakość kształcenia i dopuścić do tego systemu jeszcze więcej osób - mówi Jacek Żalek, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Jacek Żalek, poseł Prawa i Sprawiedliwości

Jacek Żalek, poseł Prawa i Sprawiedliwości

Ten model umożliwiłby skorzystanie z edukacji wszystkim, którzy by tego chcieli, podniósłby poziom i wybór pozostawiałby tym, którzy chcieliby dokonać tej decyzji, czy chcą wyjeżdżać, czy chcą zostać w Polsce.

- Mało tego, wybitni specjaliści, którzy nie mogą się zrealizować w Polsce wyjeżdżają za granicę właśnie dlatego, że nie ma tych miejsc. A nie ma ich, dlatego, że nie mamy dodatkowego zastrzyku pieniędzy. Nie o to chodzi, że chcemy stworzyć studia płatne, chcemy pomyśleć o tym, jak finansować te studia tak, żeby podnosić poziom polskich uczelni i stwarzać warunki do edukacji wszystkim młodym Polakom - dodaje Jacek Żalek.

Dodatkowo postanie NAWA - Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej. To agencja, która będzie dysponowała sporym budżetem, która będzie wspierała umiędzynarodowienie polskiej nauki, czyli będzie finansowała grandy wyjazdowe dla studentów, badaczy ale z dużym naciskiem na obowiązek powrotu.

- Mamy na uczelniach gigantyczne grupy studentów. Tak nie może być. Tu gubi się relacja mistrz-uczeń, nie ma prowadzenia indywidualnego studenta, to prowadzi do obniżenia jakości kształcenia. Musimy zmniejszyć ilość studentów na jednego pracownika. Uczelnia w swojej misji badawczej jest dla studentów i to oni powinni być zadowoleni z efektów - mówi Łukasz Szumowski.

Zobacz również