W uzasadnieniu sędzia podkreślił: - żadnego uzasadnienia nie znajduje orzeczenie kary w wymiarze wyższym, niż zostały orzeczone w stosunku do dwóch pozostałych oskarżonych.
Apelacje pozostałych obrońców nie zostały uwzględnione. Sąd uznał je jako bezzasadne.
Proces dotyczył zabójstwa 55-letniego mieszkańca Czeremchy, znęcającego się nad rodziną. Trzech mężczyzn, w tym syn ofiary, napadło na mężczyznę. Skrępowali go, pobili, założyli na głowę torbę i zakleili ją taśmą, w wyniku czego mężczyzna udusił się. Zwłoki początkowo porzucono pod mostem a następnie przetransportowano je i zakopano w lesie, oddalonym o ok. 100 km od miejscowości. Sprawa wyszła na jaw dopiero po upływie blisko roku, kiedy szczątki ludzkich zwłok znalazła przypadkowa osoba, spacerująca po lesie.
Jak udało się ustalić, mężczyźni początkowo chcieli tylko nastraszyć 55-latka. Przyjechali do Czeremchy, po telefonie drugiego syna ofiary, proszącego o pomoc w uspokojeniu ojca, mieszkającego z nimi po wyjściu z więzienia. Mężczyzna wywołał scysję, następnie wyszedł z domu i wrócił pijany.
Na pomoc w uspokojeniu ojca przyjechał syn, konkubent matki i syn konkubenta.
W sierpniu 2016 roku, Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał oskarżonych: syna zamordowanego, konkubenta jego matki i syna konkubenta na kary odpowiednio 12, 15 i 12 lat pozbawienia wolności.
Obrońca syna zamordowanego zaskarżył wyrok w zakresie kary, wnioskując o 2 lata i 8 miesięcy pozbawienia wolności dla swojego klienta, poddając pod rozwagę sądu możliwość zastosowania warunkowego zawieszenia wykonania kary. Adwokat uważał bowiem, że oskarżony zasługuje na nadzwyczajne złagodzenie kary, ze względu na wieloletnie znęcanie się ojca nad rodziną. Obrońca konkubenta żony ofiary, skazanego na 15 lat więzienia wnosił o zmianę kwalifikacji prawnej czynu. Twierdził, że w tym przypadku można mówić jedynie o "pomocnictwie w uszkodzeniu ciała". Adwokat wnosił o obniżenie wymiaru kary do 8 lat więzienia. Natomiast obrońca jego syna twierdził, że w przypadku jego klienta można mówić o pomocnictwie a nie współsprawstwie. Dodatkowo wnosił o uwzględnienie młodego wieku oskarżonego. Prokuratura natomiast wnioskowała o oddalenie wniesionych apelacji, twierdząc, że wszystkie wyroki są prawidłowe. Co do wyroku orzeczonego na rzecz syna ofiary podając, że względy łagodzące prokuratura wzięła pod uwagę, nie wnioskując w jego przypadku o karę 25 lat pozbawienia wolności.
W procesie skazany został także mężczyzna, pomagający odnaleźć i przewieść, po kilku dniach od zbrodni, zwłoki denata do lasu, nie powiadamiając przy tym policji. Usłyszał zarzut poplecznictwa. Sąd skazał go na roku i sześć miesięcy więzienia. Ten nie złożył jednak apelacji. Wyrok Sądu Okręgowego w tym zakresie jest prawomocny.