Zachwyt i satysfakcja emerytów

Białystok rzadko zauważają światowe rankingi. Tym bardziej każde pojawienie się na czołówkach jakichkolwiek zestawień staje się od razu powodem do zachwytu i dumy. Nawet jeśli po bliższym przyjrzeniu się punktacji okazuje się, że w szczegółach tkwi wiadomo kto.

fot.mon

fot.mon

A tu taki sukces: pierwsze miejsce! Amerykański portal Inside Monkey umieścił Białystok na pierwszym miejscu. Na pierwszym miejscu w rankingu dużych miast, gdzie mogą się osiedlić i żyć emeryci. Co prawda na pierwszym miejscu tylko wśród dziesięciu miast Polski, ale zawsze to przecież spojrzenie zza wielkiej wody, więc liczy się dziesięciokrotnie. Portal ten regularnie przygotowuje swoim czytelnikom przeróżne zestawienia. Od rankingu miast, w których najłatwiej żyje się bez samochodu, poprzez zestawienie 11 najdroższych butów do koszykówki aż po listę 10 zawodów, których wykonywanie najczęściej kończy się samobójstwem. Portal ma swój profesjonalny aparat badawczy i zapewne zawodowych oceniaczy, tym bardziej nobilituje znalezienie się na szczycie jakiegokolwiek zestawienia. Tak też zareagowały nasze, białostockie lokalne media: zachwyt i duma.

W rankingu tym Białystok znalazł się przed następnymi w kolejności: Łodzią, Szczecinem, Gdańskiem, Lublinem, Krakowem, Warszawą, Katowicami, Poznaniem, Wrocławiem. Białystok zdobył w tym obliczeniu 75 punktów, 10. na liście Wrocław miał ich tylko 50. Na oceny końcowe składały się noty cząstkowe: za opiekę zdrowotną, poziom bezpieczeństwa, ceny nieruchomości i wreszcie miesięczny koszt wyżywienia. I tylko uważny obserwator rankingu dostrzeże dziwne zjawisko.

Otóż w prawie wszystkich kategoriach Białystok przegrywa z innymi miastami. Jak się okazało, to "prawie" zrobiło dla twórców zestawienia wielką różnicę.

Zastanawiamy się, co nasz emeryt ceni sobie w codziennym emeryckim życiu najwyżej. Może opiekę zdrowotną (bo w końcu zdrowie najważniejsze). Białystok w tej kategorii dostaje punktów 61. Daje mu to miejsce piąte wśród dziesięciu miast. Wyższą notę mają i druga w całym zestawieniu Łodź i kolejne: Szczecin i Gdańsk. Więc z opieką zdrowotną to nie jest u nas tak słonecznie.

Inna kategoria i miejsce Białegostoku jeszcze bardziej zaskakuje to zestawienie miesięcznego kosztu wyżywienia (chodzi o ceny żywności). Białystok nie błyszczy tu ze swoimi 130 dolarami (około 500 złotych po przeliczeniu). Taniej można przeżyć w Łodzi i Lublinie a dokładnie tyle samo kosztuje jedzenie w Katowicach. Jeśli spojrzymy na wielkość tych ?tanich? miast to trudno nie odnieść wrażenia, że jednak w Białymstoku miasto jest mniejsze, a żywność droższa. Ale widocznie dla amerykańskiego emeryta różnica rzędu 20 dolarów miesięcznie nie stanowi powodu do niepokoju. Nasi emeryci te 130 dolarów to czasami dostają jako całą emeryturę, więc różnica będzie znacząca.

Jak widać lider rankingu nie wygrywa w kategoriach dotyczących podstawowych potrzeb życiowych. Ale oto w innej kategorii okazuje się, że Białystok również nie przoduje, choć - przyznajmy - jest na drugim miejscu. W kategorii ceny mieszkań (w dolarach za stopę powierzchni) Łódź bije na głowę wszystkie inne miasta - 105 dolarów, drugi Białystok wchodzi z ceną 120 dolarów. Ale jednak liderem nie jesteśmy, nawet jeśli uświadomimy sobie, że te 120 dolarów jest równie daleko poza zasięgiem przeciętnego białostockiego emeryta jak koszt wyżywienia.

Zostaje jedna kategoria, w której białostoczanie trzymają bezapelacyjnie palmę pierwszeństwa - poczucie bezpieczeństwa. I to wysoki poziom bezpieczeństwa sprawił, że wygraliśmy ten ranking. Twórcy rankingu myślą widać o emerytach jako ludziach, którzy na stare lata najbardziej potrzebują spokoju i bezpiecznego odpoczynku.

O ile pozostałe kategorie podlegają twardym wyliczeniom, o tyle bezpieczeństwo mierzą amerykanie polskimi statystykami policyjnymi. Tu rzeczywiście Białystok sprawia się znakomicie. Pytanie czy policyjne statystyki przestępczości są równoznaczne z poczuciem bezpieczeństwa. Gdy poznaje się ostatni raport Najwyższej Izby Kontroli dotyczący właśnie policyjnych statystyk do głowy przychodzą złe myśli. NIK podkreśla istnienie pewnej fikcji policyjnych zestawień, którą człowiek normalny czuje po prostu intuicyjnie. Statystyki są na wyrost, statystyki nie doliczają, upraszczają, przemilczają. Mówiąc inaczej policyjne statystyki są przede wszystkim dla policyjnych statystyków. Do naszych emerytów raczej nie przemawiają.

I tak - myśląc o naszych sukcesach w rankingach - przyglądajmy się uważnie tym szczegółom, które składają się na zestawienie, zanim popadniemy w zachwyt i dumę.

Zobacz również