WYBORY. Dwóch liderów Trzeciej Drogi i… pojednanie 

Jest realna nadzieja, że zaprowadzimy w Polsce pojednanie – z takim przekonaniem wystąpił w Białymstoku Szymon Hołownia lider Polski 2050 i współlider Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Trzecia Droga. Obok niego był też drugi współlider tej koalicji Władysław Kosiniak-Kamysz z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Pojednanie po wyborach to wizja nowej Polski. W tej wizji na pewno jest miejsce dla wszystkich ugrupowań dzisiejszej opozycji. Czy mieści się w niej także Prawo i Sprawiedliwość? Tu odpowiedź Trzeciej Drogi nie jest już tak jednoznaczna. 

Liderzy Trzeciej Drogi na wyborczym spotkaniu w Białymstoku [fot. Facebook: Polska 2050 Szymona Hołowni]

Liderzy Trzeciej Drogi na wyborczym spotkaniu w Białymstoku [fot. Facebook: Polska 2050 Szymona Hołowni]

W swoim wystąpieniu Szymona Hołownia przypomniał najważniejsze punkty programu Trzeciej Drogi – od szkolnictwa, czyli końca zadawania prac domowych dla uczniów, poprzez program dla przedsiębiorców po projekt zmniejszenia kolejek do lekarzy specjalistów. 

Cały program, jak i lider PL2050 żywi się jednak nadzieją, że w niedzielę wyborcy dadzą głos na Trzecią Drogę i szerzej na komitety opozycyjne wobec rządzącego PiS-u. Tylko to da możliwość ZMIANY. 

– Wam już dziękujemy. Mieliście osiem lat, teraz czas na zmianę. Tą zmianą jest Trzecia Droga, bo albo Trzecia Droga, albo trzecia kadencja PiS-u. To jest prosty wybór, który przed nami stoi – mówił Szymon Hołownia.

Trzecia kadencja PiS-u także dla Trzeciej Drogi wydaje się końcem świata. Tymczasem trwa kampania, więc jest nadzieja. Taką nadzieję – jak mówił – Szymon Hołownia przywiózł z ostatnich podróży po Polsce. Mówił do białostoczan: 

– Jest realna nadzieja, że po tych wyborach zaprowadzimy w Polsce pojednanie, że wszystko będzie oparte o realne pomysły, o program, który mamy przygotowany – tak to ujął Hołownia 

Lider PL2050 przekonywał, że szanse na przekroczenie progu wyborczego (8 proc. bo Trzecia Droga to koalicja wyborcza) są duże. Hołownia tę nadzieję podtrzymywał twierdzeniem, że ludzie „swoje karty wyborcze trzymają przy orderach”, czyli wysokim odsetkiem ankietowanychw sondażach, którzy odmówili udziału w badaniu. A w ogóle to sondaże już nie mają znaczenia.

– Na żadne sondaże się już nie oglądamy, bo one nam nic nie powiedzą. Sondaże, jeżeli dziś miały łapać zmianę, to ich wyniki poznamy dopiero we wtorek czy środę. A to jest już za późno, bo w poniedziałek będziemy mieli wynik tego najważniejszego sondażu – mówi Szymon Hołownia.

O nadziei na pojednanie mówił długo drugi lider Trzeciej Drogi – Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego. Przyjechał do województwa podlaskiego „wesprzeć Szymona w jego okręgu”, ale też wesprzeć kandydatów PSL, którzy są na liście Trzeciej Drogi. Kosiniak-Kamysz tę nadzieję na pojednanie nazwał inaczej – to „odbudowa wspólnoty”. 

– Dziesiątki tysięcy ludzi, których spotkaliśmy na swojej drodze, mówili: mamy dość tej zawiści, tego chamstwa, mamy dość tej zawiści, mamy dość nienawiści, mamy dość tej obłudy, mamy dość tego rynsztoka, w którym się utarzaliśmy już, bo politycy nas utarzali – diagnozował teraźniejszość Władysław Kosiniak-Kamysz. I zaraz roztaczał wizję tego, co nadejdzie „po wyborach”.

– Jak zwyciężymy, to jest ta gwarancja tego, że ta wspólnota się odbuduje. Podlasie jest najlepszym miejscem na świecie, gdzie można pokazać, że w różnorodności kultur, tradycji, języków, wyznań, może być jedna wielka wspólnota. Szanując to, że ktoś ma inne korzenie, ktoś czasem ma inne poglądy, inny światopogląd, ale wszyscy budujemy jedną, wspólną, ukochaną najjaśniejszą rzeczpospolitą – przekonywał Władysław Kosiak-Kamysz.

Swoją Trzecią Drogę lider PSL przedstawiał jako „fenomen na polskiej scenie politycznej”, polegający na tym, że dwa środowiska (PSL i PL2050) idące różnymi drogami połączyły się w jedną Trzecią Drogę. Droga była wyboista – jak mówił Kosiniak-Kamysz, ale wspólne okazało się dążenie do zapewnienia lepszej przyszłości swoim dzieciom. Lider PSL podkreślił, że to jest wspólne przeżycie pokolenia liderów Trzeciej Drogi.

– Pokolenie czterdziestolatków jest gotowe wziąć odpowiedzialność za Polskę – podkreślał Władysław Kosiniak-Kamysz.

Ten „fenomen polskiej sceny politycznej” mający w planach „zaprowadzenie w Polsce pojednania” sprawdził jeden z widzów spotkania liderów Trzeciej Drogi. W części poświęconej odpowiedziom na pytania z sali młody człowiek zapytał, czy po spodziewanym zwycięstwie wyborczym Trzecia Droga bierze pod uwagę rozmowę i współpracę z obecnie rządzącymi (już jako opozycją) przy realizacji programów przewidywanych przecież na wiele lat i kilka co najmniej kadencji. 

Odpowiedział Szymon Hołownia: – My bardzo chętnie zaprosimy opozycję… tylko że my widzimy, co ta opozycja robi, jak dzisiaj jest rządem. I obawiamy się, że to będzie opozycja, która będzie grała tylko i wyłącznie na wyniszczenie. Jak będzie inaczej to się miło rozczarujemy. Na pewno z naszej strony będzie taka logika: słuchajcie, dobra, pokrzyczeliście, poszaleliście, powymyślaliście durnoty, a teraz usiądźmy i zróbmy robotę, bo pacjent jest w bardzo trudnym stanie.

Dodał jeszcze, że „ważne jest pojednanie, ważna jest dzisiaj współpraca”. 

Zobacz również