Tadeusz Arłukowicz stwierdził, że od paru lat straż miejska kojarzy się białostoczanom głównie z wypisywaniem mandatów. Jako dowód podaje wyniki badania przeprowadzonego wśród mieszkańców Białegostoku. Pytanie brzmiało "co i czego oczekują od straży miejskiej".
-Okazuje się, że straż miejska nie jest aż tak źle postrzegana. Oczywiście mieszkańcy chcą, by się zmieniła, by stała się służbą, która działa bardziej w systemie prewencyjno - profilaktycznym - mówi Arłukowicz.
Kandydat na prezydenta chce, by straż miejska pracowała z radami osiedli. Planuje utworzenie tzw. patroli dzielnicowych. Na każde osiedle dedykowanych byłoby dwóch strażników. Byłaby to działalność opiekuńcza, operacyjna i profilaktyczna. Arłukowicz planuje postawić na rozwój funkcjonariuszy.
-Będziemy też chcieli wprowadzić personalizację strażników przez wprowadzenie ścieżek rozwoju zawodowego. Jeżeli strażnik trafia do straży miejskiej, będzie przechodził ścieżkę rozwoju po to, żeby później ze strażnika prewencyjnego, wchodził na ścieżkę kariery zarządzającej - tłumaczy.
Wizerunek straży miejskiej ma się też poprawić dzięki odpowiedniej polityce medialnej (działalność public relation), która spowoduje, że informacje o ich pracy będą właściwie przekazywane społeczeństwu.
NIE TYLKO STRAŻ MIEJSKA WYMAGA POPRAWY...
W ramach odpowiednich kompetencji samorządu, Arłukowicz jako prezydent chce poprawić funkcjonowanie także innych służb bezpieczeństwa, łącznie z docenieniem ich finansowo. Planuje utworzenie BCB - Białostockiego Centrum Bezpieczeństwa, czyli tzw. systemu jednego pokoju. Przebywaliby w nim dyżurni wszystkich służb, co pomogłoby sprawnie zarządzać systemem bezpieczeństwa w mieście.