Wolnej Białorusi – najmniejszy skwer w mieście

Skoro nie udało się z ulicą Wolnej Białorusi, to teraz spróbujemy ze skwerem Wolnej Białorusi. Tej logice przyklasnęło 25 radnych Rady Miasta Białystok. W ten sposób powołali do życia najmniejszy skwer w mieście – kawałek chodnika przylegającego do obecnej siedziby Konsulatu Republiki Białoruś w Białymstoku. 

Chodnik przez Konsulatem Republiki Białoruś, czyli skwer Wolnej Białorusi [fot. Bia24]

Chodnik przez Konsulatem Republiki Białoruś, czyli skwer Wolnej Białorusi [fot. Bia24]

Z Wikipedii: Skwer (ang. square, pol. kwadrat) – niezabudowany obszar na terenie miejscowości spełniający funkcje rekreacyjne. Najczęściej skwer jest terenem zieleni z trawnikami, klombami, krzewami oraz drzewami, a niekiedy znajdują się tam fontanny, alejki, ławki i inny sprzęt rekreacyjny.

Gdy spojrzymy na dołączony do projektu uchwały fragment planu terenu – z pewnym trudem zobaczymy żółty pasek. To właśnie jest najnowszy i najmniejszy w mieście (a może i w świecie) fragment chodnika nazwany przez prezydenta miasta „skwerem”. Niezabudowany obszar spełniający funkcja rekreacyjne.  

– Nadanie nazwy Skwer Wolnej Białorusi będzie gestem solidarności z narodem białoruskim w walce o wolność, co jest niezwykle ważne w aktualnej sytuacji – przekonywał radnych zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki.

Uzasadniał, że to jest znak wsparcia ogólnopolskich inicjatyw fundacji i stowarzyszeń, których celem jest obrona praw społeczeństwa na Białorusi, jak i Białorusinów mieszkających w Polsce. 

– Wybór lokalizacji jest symboliczny, gdyż w pobliżu znajduje się Konsulat Generalny Białorusi – mówił Rafał Rudnicki. 

Właśnie na tym chodniku gromadzili się w czasie manifestacji ludzie protestujący przeciwko działaniom reżimu Aleksandra Łukaszenki. Władze Białegostoku wyliczyły, że w tym miejscu od sierpnia 2020 roku miało miejsce ponad sto akcji protestacyjnych. 

Rafał Rudnicki nie wspomniał, że władze miasta w tym szukaniu „gestu solidarności z narodem białoruskim” rok temu posunęły się za daleko. Przemianowano wówczas fragment ulicy Elektrycznej na ulice Wolnej Białorusi. Nikt wtedy nie zapytał mieszkańców tej ulicy o opinię w sprawie tej zmiany. Radni nie uwzględnili tłumaczenia swojego kolegi Zbigniewa Klimaszewskiego, który przypominał, że nazwa ulicy jest historyczna i nie powinno się jej zmieniać. Mieszkańcy poszli do sądu i wygrali sprawę. Dlatego dziś ten „gest solidarności” znalazł miejsce na chodniku przed konsulatem. Przypomniał dziś o tym radnym Zbigniew Klimaszewski, który wtedy głosował przeciw zmianie. 

– Ukazując wrogość do reżimu Łukaszenki, nie można jednocześnie krzywdzić naszych mieszkańców, zabierając im dotychczasową nazwę ulicy. Wbrew woli mieszkańców chcieliśmy wymazać nazwę ulicy Elektrycznej z jej części. Dopiero sąd okazał się lepszym trybunem, opiekunem praw mieszkańców. Lepszym od nas, radnych – mówił do radnych Zbigniew Klimaszewski.

Ostatecznie radni postanowili nadać chodnikowi przed konsulatem nazwę: Skwer Wolnej Białorusi. Za tym rozwiązaniem głosowało 25 radnych. Troje radnych nie oddało swojego głosu w tym głosowaniu: Sebastian Putra, Agnieszka Rzeszewska i Katarzyna Siemieniuk (wszyscy z PiS). 

Zobacz również