O sytuacji dotyczącej koronawirusa w woj. podlaskim wojewoda Bohdan Paszkowski opowiedział na specjalnej konferencji. Podał dane z godz. 8. Według nich na terenie woj. podlaskiego hospitalizowane są cztery osoby, poddanych kwarantannie 189, a pod nadzorem epidemiologicznym - 422.
- Dotychczas pobraliśmy 183 próbki. Próba dodatnia- jedna. Wczoraj w godz. wieczornych nasze laboratorium potwierdziło, że jedna osoba ma wynik dodatni - mówi Bohdan Paszkowski. To mężczyzna z powiatu białostockiego. - Jest w sile wieku, więc możemy powiedzieć, że nie jest w grupie ryzyka - dodaje wojewoda.
I przypomina o wczorajszej swojej decyzji o przekształceniu szpitala MSWiA w jednoprofilowy szpital zakaźny. Jak mówi, to decyzja związana z potencjałem tego szpitala. Jednak - przynajmniej na razie - nie jest planowana ewakuacja pacjentów z tej placówki. Jak mówi wojewoda - odpowiednie decyzje wyda, gdy zajdzie taka potrzeba. Kiedy to będzie? Dopiero wtedy, gdy szpital w Łomży zacznie się zapełniać. - Ewakuację zarządzimy w przypadku, gdy szpital w Łomży będzie musiał być uzupełniony o kolejny szpital pod pacjentów z koronawirusem - mówi wojewoda.
Przypomina też, że dziś w nocy szpital w Łomży otrzymał dostawę potrzebnego sprzętu. To tysiąc maseczek i tysiąc kombinezonów oraz inne środki ochrony osobistej.
- W szpitalu jest nowy dyrektor, który podejmuje decyzje, by szpital był przygotowany do swoich obowiązków jako jednoimienny - mówi wojewoda.
Przedwczoraj szpital odwiedzili też konsultanci wojewódzcy z zakresu dziedzin, które tam występują, by pomóc personelowi.
Wojewoda odniósł się też do pytań, dlaczego to nie Uniwersytecki Szpital Kliniczny został szpitalem jednoimiennym. - USK jest główną placówką na terenie naszego województwa, która zapewnia bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańcwom. Pewne procedury medyczne tylko tam mogą być wykonywane. Dlatego szpital chronimy przed wyłączeniem - przekonuje Bohdan Paszkowski. I dodaje: - To największy szpital. Więc przedwczesna ewakuacja pacjentów jest tam niewskazana.
Wojewoda podczas konferencji odniósł się również do pierwszego przypadku koronawirusa w Białymstoku. W internecie pojawiły się relacje, jakoby pacjent - który wrócił z Niemiec - już wcześniej kilkukrotnie zwracał się z prośbą o pomoc do sanepidu i szpitala. Jak wynika z relacji - przez kilka dni odmawiano mu wykonania testu.
- Czy procedury niewłaściwe? Jeżeli pacjent był w kwarantannie - to wykonywał polecenia sanepidu. Jeśli sam pacjent źle się poczuł, i udał się do szpitala zakaźnego, to tam decyzje podejmuje lekarz. Procedury były uruchamiane zgodnie z wytycznymi - przykonuje Bohdan Paszkowski.