W sumie to ponad 56 mln zł na podlaskie szpitale i jednostki medyczne, które walczą z epidemią koronawiorusa w naszym regionie.
- Tym samym zwiększyliśmy kwotę, którą pierwotnie zakładaliśmy na ten projekt, czyli 22 mln zł - mówi Artur Kosicki, marszałek województwa podlaskiego.
Za te pieniądze, pochodzące w większości z funduszy europejskich, szpitale będą mogły kupić: specjalistyczny sprzęt, aparaturę medyczną, testy na obecność COVID-19, ambulanse, odczynniki i materiały medyczne. - A także w niektórych przypadkach dokonać niezbędnych robót budowlanych w niektórych jednostkach służby zdrowia - dodaje marszałek Kosicki.
Dodatkowe wsparcie otrzymają:
USK - 13,6 mln zł
UDSK - 6,5 mln zł
szpital wojewódzki w Łomży (jednoimienny) - 6 mln zł
szpital wojewódzki w Suwałkach - 3,9 mln zł
szpital ogólny w Grajewie - 3,8 mln zł
pogotowie w Łomży - 3,5 mln zł
pogotowie w Białymstoku - 3,5 mln zł
szpital w Bielsku Podlaskim 0 3,1 mln zł
szpital MSWiA w Białymstoku - 3 mln zł
pogotowie w Suwałkach - 2,4 mln zł
szpital w Hajnówce 0 2,4 mln zł
Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Białymstoku - ponad 2 mln zł
szpital w Augustowie - ponad 2 mln zł
Stowarzyszenie Pomocy Rodzinom "Nadzieja" w Łomży - 400 tys. zł.
W sumie za przyznane pieniądze na być kupionych m.in. 68 łóżek specjalistycznych, 27 defibrylatorów, 46 respiratorów, 35 kardiomonitorów, dwa urządzenia ECMO (służące do leczenia ostrej niewydolności oddechowej), dziewięć ambulansów bądź karetek, jeden pojazd specjalistyczny i do 30 tys. różnego rodzaju wyposażenia ochronnego dla pracowników sektora zdrowia.
Jak mówi Dominik Maślak: dyrektor departamentu ochrony zdrowia w urzędzie marszałkowskim, to pieniądze na wsparcie na czas epidemii. Ale - jak mówi - to projekt perspektywiczny.
- Na pewno w krótkim czasie nie uda się nam zlikwidować tej choroby zakaźnej w województwie podlaskim. Wobec tego wszyscy uczestnicy systemu zdrowotnego muszą być przygotowani na obsługę chorych w dłuższym okresie czasu. Na pewno po szczycie epidemii, po zmniejszeni się dynamiki zachorowalności, będą pojawiać się chorzy i będą występowały zachorowania. Dlatego bardzo ważne jest wsparcie laboratoriów diagnostycznych w testy i w linie, które będą umożliwiały śledzenie tzw. przypadków. A także wyposażenie naszych podmiotów w takie zasoby, które umożliwią w przyszłości wysokiej jakości obsługę chorych, u których wykryto zakażenie wirusem i którzy maja choroby współistniejące - mówi Dominik Maślak.
Podkreśla, że pieniądze zostały przeznaczone na konkretne potrzeby wskazane przez poszczególne szpitale i jednostki zdrowia.
Jak mówi Joanna Sarosiek, dyrektor departamentu rozwoju regionalnego w Urzędzie Marszałkowskim, żeby przyznać te pieniądze, trzeba było poczynić zmiany planach rozdzielenia pieniędzy z RPO. Jak zapewnia - nie stracił jednak nikt.
- Nasze oszczędności wynikały czy to z wysokiego kursu euro, czy z tego, ze gdzieś tam pozostawały jakieś kwoty, które nie były wystarczające, by ogłosić konkurs, ale mogły zostać przesunięte do infrastruktury zdrowia - tłumaczy.
Część pieniędzy pochodzi też z budżetu państwa.
Zakupy można robić już, od razu. Co więcej - w ramach projektu szpitale mogą rozliczać sprzęt kupiony od 1 lutego. Co ważne - kupując sprzęt, szpitale mogą korzystać z udogodnień specustawy i kupować bez przetargów.
Joanna Sarosiek obiecuje, że pieniądze na ochronę zdrowia będą sukcesywnie zwiększane.