Jakież było oburzenie, kiedy wyczekane maskotki zniknęły ze sklepów na długo szybciej niż wydawane naklejki. W odpowiedzi na falę złości niezadowolonych klientów sieć Biedronka zapewniła, że każdy, kto zebrał wystarczająca ilość naklejek, pluszaka dostanie. W sklepach powstały listy kolejkowe, na które wpisywali się posiadacze kompletu naklejek. Zaczęło się oczekiwanie.
W okolicy Świąt Bożego Narodzenia, klienci z list otrzymali smsy zapewniające, że maskotki dojadą, lecz w lutym, a jako rekompensatę każdy oczekujący mógł uzyskać rabat w wysokości do 10 zł, przy zakupie dowolnych zabawek.
Faktycznie, słowa dotrzymano. Jest początek lutego. Transport świeżaków dotarł do Polski, maskotki są rozwożone do sklepów, a oczekujący na listach zaczynają odbierać pluszaki.
- To już kolejna, druga partia świeżaków. Do wydania wszystkich potrzebujemy jeszcze przynajmniej dwóch dostaw. Osoby, które jeszcze nie dostały od nas smsa, a wpisywały się na listę oczekujących, muszą uzbroić się w cierpliwość - mówi pracownica jednej z Biedronek. - I oczywiście nie wolno wyrzucać albumu z naklejkami, przeciwnym razie odbiór świeżaka będzie niemożliwy - dodaje. Tak więc Batalia o Świeżaki z Gangu dobiega końca, a konsekwencja działań prowadzącego kampanię jest godna pochwały.
Gang Świeżaków był częścią kampanii marketingowej, zachęcającej do rejestracji w programie lojalnościowym sieci Biedronka. Za zakupy klient otrzymywał naklejki w ilości zależnej od kwoty zakupów. Zebranie 60 sztuk naklejek umożliwiało odebranie jednego z ośmiu członków Gangu.