Inicjatorem jego utworzenia był śp. ks. Grzegorz Sosna, proboszcz parafii prawosławnej w Rybołach. Od samego początku wspierała go matuszka Antonina Troc - Sosna, małżonka proboszcza. Do chwili śmierci ks. Sosny, czyli do stycznia 2016 r. pełniła ona funkcję kustosza muzeum. To ona poświęcała muzeum najwięcej czasu, to dzięki jej zaangażowaniu możemy oglądać wspaniałe eksponaty.
- Radni oraz władze Zabłudowa odnieśli się pozytywnie do naszego pomysłu i budynek po szkole podstawowej został bezpłatnie użyczony parafii prawosławnej w Rybołach w celu prowadzenia Muzeum Kultury Materialnej "Baćkauszczyna" - mówił przed laty ks. Grzegorz Sosna.
Oficjalnie muzeum swoją działalność rozpoczęło 1 maja 2009 r. Tego dnia Metropolita Warszawski i całej Polski Sawa uroczyście poświęcił obiekt w obecności licznie zgromadzonych parafian, gości i duchowieństwa.
- W ciągu dwóch lat funkcjonowania muzeum zebrało około 2 tys. eksponatów i ich ilość stale wzrasta - mówi Daria Tokajuk, żona obecnego proboszcza parafii prawosławnej w Rybołach.
Eksponaty z gospodarstw babć i dziadków
Muzeum mieści się w budynku, który składa się z dwóch części: drewnianej i murowanej. Dzisiaj obie są zagospodarowane całkowicie. We wszystkich pomieszczeniach znajdują się przedmioty prezentujące życie codzienne i gospodarcze, oraz tradycję i obrzędy tych terenów. W przedsionku dawnej szkoły została pokazana kuźnia wraz z jej wyposażeniem oraz warsztat stolarski. Część narzędzi to pozostałość po ojcu matuszki Antoniny, który parał się tym zawodem. Znajdziemy tu różnego rodzaju strugi, dłuta, wiertła oraz małą tokarkę. Narzędzia do sadzenia drzew i ich pielęgnacji przekazał Mikołaj Kuna, leśnik a zarazem wieloletni radny Gminy Zabłudów.
/foto. P. Woroniecki/
Ważną częścią muzeum są narzędzia do uprawy roli. Jednym z cenniejszych eksponatów jest drewniana brona z drewnianymi zębami. Inne pomieszczenie muzealne jest zaadaptowane na duży pokój, zwany "wielika chata". Znajdziemy tu w kącie ikony ozdobione pięknie wyszytymi ręcznikami, łóżka przykryte ozdobnymi dywanami czy kufry, w których kiedyś trzymano tkaniny, odzież, bieliznę i kosztowności. Muzeum posiada też bogatą kolekcję ubiorów szytych z płótna lnianego i wełny. W innym pomieszczeniu znajdziemy zrekonstruowaną kuchnię wraz z jej wyposażeniem.
Wielu darczyńców
Pierwsze eksponaty do przyszłego muzeum zostały pozyskane przez nauczycieli byłej szkoły i panie z Wiejskiego Domu Kultury w Rybołach. Później parafianie pozytywnie odpowiedzieli na apel śp. ks. Grzegorza Sosny i zaczęli przynosić kolejne rzeczy. Zbiory muzealne wzbogaciły się nawet o aparaturę do pędzenia bimbru. W ostatnim czasie trafiła tu duża, drewniana beczka oraz wiklinowe kosze.
/foto. P. Woroniecki/
Muzeum w Rybołach to specyficzna placówka. Różni się od innych tego typu obiektów tym, że osoby oprowadzające i dbające o muzeum nie otrzymują żadnego wynagrodzenia. Każdy może je zwiedzić bezpłatnie, po wcześniejszym uzgodnieniu terminu i godziny. Wystarczy zadzwonić do parafii prawosławnej (tel. 85 717 82 14) i umówić termin wizyty.
Jak mówił śp. ks. Grzegorz Sosna muzeum było kontynuacją jego pracy duszpasterskiej. - Chcę przekazać następnym pokoleniom jaka była przeszłość, a jednocześnie dać nadzieję na przyszłość - mawiała Antonina Troc-Sosna.
Nagrodzony obiekt
Muzeum zostało docenione przez specjalistów. W 2009 r. zajęło drugie miejsce w konkursie na najlepiej zachowany zabytek budownictwa drewnianego w woj. podlaskim. Odwiedzają go wycieczki, pielgrzymi, którzy przechodzą przez Ryboły, studenci kulturoznawstwa z Uniwersytetu w Białymstoku oraz osoby prywatne z Polski, Ukrainy i Niemiec. Czynne jest przez kilka godzin podczas wrześniowych Dożynek Białoruskich. Zwiedzający zostawiają wiele pochlebnych słów w księdze pamiątkowej. - Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem - oto jeden z ostatnich.
Śp. ks. Grzegorz Sosna cieszył się przed laty, że budynek nadal jest wykorzystany i służy społeczeństwu.