W Bohonikach pochowano nienarodzone dziecko migrantów

Czujemy się bezsilni wobec ogromnej tragedii, która spotkała kurdyjską rodzinę - pisze na Facebooku Fundacja Dialog. 38-letnia migrantka trafiła do szpitala, jest nieprzytomna i dializowana. Wcześniej, pochowano w Bohonikach jej nienarodzone dziecko, straciła ciążę w 24. tygodniu.

W Bohonikach pochowano nienarodzone dziecko kurdyjskiej rodziny [fot. fb.com/FundacjaDialog]

W Bohonikach pochowano nienarodzone dziecko kurdyjskiej rodziny [fot. fb.com/FundacjaDialog]

"Schronienie pod skrzydłami naszej fundacji znalazł Murad, ojciec z piątką dzieci. Teraz czekają na cud... żona leży w szpitalu w stanie krytycznym. Murad otrzymał wczoraj (24.11) informację o stanie jej zdrowia. Lekarze nie dają mu nadziei. 38-letnia kobieta jest nieprzytomna, dializowana. Taki stan spowodowała prawdopodobnie hipotermia i towarzysząca temu kwasica - czytamy w mediach społecznościowych Fundacji Dialog.

Kilkanaście dni temu rodzina przekroczyła polsko-białoruską granicę. Spędziła w lesie łącznie siedem dni - trzy po stronie białoruskiej, cztery po polskiej. W Polsce, stan ciężarnej Kurdyjki zaczął się pogarszać. Grupa aktywistów odnalazła rodzinę, gdy kobieta krzyczała z bólu, wezwano pogotowie. Murad wraz z dziećmi trafili najpierw do zamkniętego ośrodka Straży Granicznej, następnie do Fundacji Dialog.

"Kiedy Kurdyjka trafiła w ręce lekarzy, temperatura jej ciała wynosiła ledwie ponad 27 stopni. Kobieta w szpitalu straciła ciążę (w 24 tygodniu). Nienarodzone dziecko zostało pochowane w Bohonikach. Wczoraj (24.11) rodzina odwiedziła grób. To jest dla nich niewyobrażalnie trudny czas" - pisze Fundacja na swoim Facebooku, która zapewnia rodzinie m.in. leki, ubrania czy pomoc psychologiczną.

Od wybuchu kryzysu na granicy polsko-białoruskiej, Fundacja Dialog pomogła prawie 300 osobom. To rodziny, dzieci, osoby chore i niepełnosprawne. Dwa dni temu (23.11), do ośrodka prowadzonego przez fundację trafiła rodzina z Syrii, która po spędzeniu kilku lat w niestabilnym ekonomicznie i politycznie Libanie, szukała bezpiecznego miejsca do życia w Europie. Wyruszyła do Mińska, Białorusini wywieźli Syryjczyków na mokradła na odcinku granicznym. W przemoczonych ubraniach i butach, bez wody trafili na polską stronę. W dalszej podróży miał im pomóc nieletni polski przemytnik, kiedy wsiedli do jego samochodu, zatrzymały ich służby i trafili do placówki Straży Granicznej, a następnie do Fundacji Dialog w ramach pomocy instytucjonalnej. Rodzina stara się teraz o ochronę międzynarodową.

Fundacja Dialog zajmuje się m.in. pomocą cudzoziemcom. Prowadzi w Białymstoku noclegownię, w której znajdą schronienie. Organizuje pomoc prawną ws. praw i obowiązków cudzoziemców, pomaga w tłumaczeniu pism urzędowych itd. Swoje działania szczegółowo opisuje na swoim Facebooku.

Zobacz również