To czasowe schronienie dla 17 osób - głównie studentów relegowanych z białoruskich uczelni za udział w akcjach protestacyjnych.
Pierwszy białoruski "shelter" jest wspólnym projektem utworzonej przez Światłanę Cichanouską Fundacji "Kraj do życia" z Litwy i białostockiej Fundacji "Białoruś 2020", którą reprezentuje Marina Leszczewska. Inicjatywę finansowo wspierają przedstawiciele białoruskiej diaspory z Kanady, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i wielu innych krajów. To oni zebrali fundusze na wynajęcie tego domu.
Pomysł stworzenia takiego domu zrodził się, kiedy do Białegostoku trafiła trójka studentów relegowanych z uczelni za swoje poglądy polityczne i udział w protestach.
Dzięki temu projektowi osoby, które będą mieszkać w tym domu, otrzymają nie tylko schronienie i dach nad głową, ale także będą mogli uczyć się podstaw języka polskiego, uzyskać różnego rodzaju konsultacje, uczestniczyć w seminariach i spotkaniach adaptacyjnych.
Przebywający w otwartym domu białoruscy studenci nadal potrzebują różnego rodzaju pomocy. Maria Leszczewska mówi, że każdy, kto chciałby udzielić takiej pomocy, może się skontaktować z wolontariuszami poprzez profil Fundacji Białoruś 2020 na Facebooku. Wolontariusze udzielą dokładnej informacji, jaka pomoc jest w danej chwili najbardziej potrzebna.
Kolejne takie domy powstaną na Ukrainie i w Rosji, ale także w Polsce - w Łodzi i we Wrocławiu.