VIDEO. Szef firmy taksówkarskiej zatrzymany. Miał pomagać w przerzucie migrantów

Służby rozbiły siatkę przestępczą zajmującą się organizacją nielegalnego przerzutu migrantów. Wśród zatrzymanych jest szef przedsiębiorstwa taksówkarskiego. Miał udostępniać samochody "kurierom". Grozi mu 8 lat więzienia. Jak podaje gazeta "Fakt" - to 51-letni Janusz N. Zatrzymano go w Białymstoku.

Funkcjonariusze z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali podejrzanego w środę (7.12). Jak informuje SG na swojej stronie internetowej, "Mężczyzna jest właścicielem przedsiębiorstwa taksówkarskiego i użyczał pojazdów w celu przewozu nielegalnych migrantów". Gazeta "Fakt" precyzuje, że to 51-letni Janusz N. z Białegostoku.

Prokurator Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Lublinie przedstawił mu zarzuty dotyczące organizowania wbrew przepisom ustawy przekraczania granicy państwowej. Przedsiębiorcy grozi nawet 8 lat więzienia. Prokurator zastosował wobec 51-latka środki zapobiegawcze - dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.

To efekt międzynarodowego śledztwa. Służby z Polski, Estonii, Niemiec, Litwy i Łotwy w ramach wspólnej operacji rozbiły siatkę przestępczą trudniącą się organizowaniem nielegalnego przekraczania granicy państwowej z Białorusi do państw Unii Europejskiej. Działania przeprowadzono w specjalnej grupie zadaniowej Europolu.

"Siatka przestępcza składała się głównie z obywateli Syrii i Turcji. Rekrutowali oni migrantów z Iraku i organizowali ich transport z Iraku do Unii Europejskiej. Członkowie siatek przestępczych przebywali i działali w krajach leżących na szlaku przemytniczym. Ich zadania zostały podzielone hierarchicznie, przy czym większość osób działających na różnych poziomach nie znała się ze sobą" - informuje Straż Graniczna.

Migranci płacili nawet 15 000 euro za pełną usługę przemytu z kraju pochodzenia przez Rosję i Białoruś do Niemiec, czy Wielkiej Brytanii. Płatności były dokonywane za pośrednictwem podziemnego systemu finansowego hawala. Jak opisuje SG, "hawaladarzy przebywający w Berlinie (Niemcy) dokonywali również płatności dla kierowców, poprzez pośredników (kasjerów grupy), po otrzymaniu potwierdzenia wykonania przewozu i dotarciu przez migrantów do miejsca docelowego".

Siatka przestępcza wykorzystywała Turcję jako kraj tranzytowy i centrum logistyczne. Po dotarciu do Turcji, w legalny sposób, migranci przedostawali się samolotami do Moskwy na podstawie wiz turystycznych, skąd byli przewożeni na Białoruś do Mińska i Grodna, miasta położonego w pobliżu granicy z Litwą i Polską. Stamtąd migranci byli następnie przerzucani do Niemiec przez Polskę i Litwę.

Szczegóły akcji na stronach internetowych Prokuratury KrajowejStraży Granicznej.

Galeria

Zobacz również