191 dzieci objętych opieką hospicyjną, 88 pożegnań z maluchami, które przegrały walkę z chorobą, ponad 57 tys. wizyt personelu hospicyjnego w domach podopiecznych i ponad 3 miliony przejechanych kilometrów. Mogłoby się wydawać, że to tylko liczby. Ale w przypadku Białostockiego Hospicjum dla Dzieci to liczby wyrażające ogrom ciepła i pomocy, których tak naprawdę nie można zmierzyć żadną miarą. To indywidualne historie każdej z rodzin. To doświadczenie, które pracownicy hospicjum zdobywają już od dekady.
Fundacja "Pomóż Im" powołała Domowe Hospicjum dla Dzieci 1 marca 2009 roku przy wielkim wsparciu Warszawskiego Hospicjum dla Dzieci. Jego pomysłodawczynią była dr Elżbieta Solarz. Dziś, pierwsze domowe hospicjum dla dzieci w woj. podlaskim tworzy: trzech lekarzy, pięć pielęgniarek i pielęgniarz, pięć rehabilitantek, dwóch duszpasterzy, pracownik socjalny, dwóch asystentów rodziny oraz dwóch psychologów.
-Jeszcze 10 lat temu myślałem, że najlepsze, co można zrobić dla nieuleczalnie chorych dzieci to stworzyć takie miejsce, taki szpitalik, gdzie będzie ta stała opieka. Dopiero zaczynając pracę w Hospicjum zrozumiałem, że najlepszym miejscem dla chorego jest jego własny dom - przyznaje dr Dariusz Kuć, kierownik BHD. -W przypadku umierających dzieci ten dom jest dla nich całym światem, a w tym domu z kolei całym światem dla dziecka jest mama. Możliwość ciągłego bycia razem to najlepsza forma do leczenia - dodaje.
Dr Dariusz Kuć w prosty sposób tłumaczy czym jest domowe hospicjum. Jak mówi, to miejsce całościowej opieki nad pacjentem i jego rodziną. Misją pracowników hospicjum jest sprawienie, by cała rodzina czuła się bezpieczna. Pomoc jest całodobowa. O każdej porze dnia i nocy rodzice chorego mogą dzwonić z prośbą o pomoc i wsparcie. Potwierdza to Barbara Pawluczuk, mama 8-letniego Sebastiana - podopiecznego hospicjum.
-Mój syn Sebastian urodził się piękny i zdrowy. Po kilku miesiącach okazało się, że jest nieuleczalnie chory. Jego schorzenie powoduje obumieranie mózgu, mięśni, towarzyszy mu wiele innych strasznych chorób. W pewnym momencie zawalił mi się cały świat, zupełnie nie wiedziałam jak postępować. Gdy trafiłam pod skrzydła hospicjum wszystko nam wytłumaczono. Ich pomoc pozwoliła mi się uspokoić, uwierzyć, że może jednak sobie poradzę - mówi Barbara Pawluczuk. -Czuje się bezpieczniej wiedząc, że poza wizytami personelu medycznego, mogę do nich zadzwonić, poprosić o radę. Pracownicy hospicjum też dzwonią do mnie codziennie, pytają jak się mamy - dodaje.
Pracownicy Fundacji "Pomóż Im" i należącego do niej hospicjum dbają także o bardziej prozaiczne sprawy takie jak prezenty na święta, czy spełnianie marzeń rodzeństwa podopiecznych. Bo, gdy choruje dziecko, często choruje cała rodzina. Nawet najmniejsza pomoc materialna czy zorganizowanie rozrywki poza domem, pomagają choć na chwilę odzyskać uśmiech.
Z okazji 10-lecia Białostockiego Hospicjum dla Dzieci życzymy wszystkim tworzącym je osobom siły i motywacji do dalszej pracy. Wielu uśmiechów podopiecznych i ich rodzin oraz kolejnej dekady niesienia nieocenionej pomocy...
Zachęcamy do obejrzenia spotu Fundacji "Pomóż Im" pt. "Poznaj nas bliżej", obrazującego codzienną pracę Białostockiego Hospicjum dla Dzieci.
realizacja: Krzysztof Kiziewicz
montaż: kolorkorekcja: Radovan Lee
muzyka: Adrian Jakuć-Łukaszewicz
udźwiękowienie: Szymon 'esdwa' Kubas
pomoc przy realizacji: Artur 'franz' Broniszewski