Budynek, w którym mieści się białostocki Teatr Dramatyczny im. Aleksandra Węgierki wybudowano w latach 30. ubiegłego wieku, po wojnie. Odbudowano go po wojnie. Ma więc już ponad 70 lat. O remont i modernizację Piotr Półtorak, dyrektor TD, starał się od lat. Teraz wszystko wskazuje na to, że uda się ją przeprowadzić. Dlaczego? Bo placówka dostała w końcu pieniądze na ten cel. To dotacja celowa - 26 mln z tego rządowego funduszu inicjatyw lokalnych. Dziś Piotr Półtorak podpisał na to umowę z marszałkiem województwa Arturem Kosickim.
Jednak remont będzie dużo kosztowniejszy. Przewiduje się, że wyniesie prawie 60 mln zł. Pieniędzy z dotacji więc nie wystarczy. Brakującą sumę obiecał marszałek. 30 mln zł ma zostać wpisane w wieloletnią prognozę finansową województwa.
W ramach inwestycji zostaną wykonane roboty budowlane polegające na przebudowie, rozbudowie, remoncie i dociepleniu zabytkowego budynku teatru. Planowana jest także wymiana instalacji wewnętrznych: wodno-kanalizacyjno-ciepłowniczych, elektrycznych, telekomunikacyjnych, wentylacji mechanicznej, klimatyzacyjnej, zagospodarowanie terenu wokół budynku.
Modernizacja obejmie wymianę stolarki i ślusarki, montaż nowych siedzisk na widowni, dostosowanie budynku do potrzeb osób z niepełnosprawnościami (będzie nowa winda), a także do wymogów przeciwpożarowych. Zadanie zakłada także nowoczesne rozwiązania w obszarze technologii sceny, akustyki oraz elektroakustyki. Wyremontowane zostaną również toalety.
- Cieszę się, że teatr w końcu będzie wyremontowany. Z pewnością wiele się zmieni, ale mam nadzieję, że będą to pozytywne zmiany, które dadzą widzom komfort odbioru spektakli, a jeśli chodzi o pracowników, to wpłyną na polepszenie warunków ich pracy. Nowoczesne rozwiązania z zakresu mechaniki sceny pozwolą nam tworzyć jeszcze bardziej atrakcyjne spektakle. Ponadto budynek w końcu będzie dostosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami - mówi Piotr Półtorak, dyrektor Teatru Dramatycznego.
Wykonawcy remontu będą wyłaniani w przetargach. Pierwszy - na główne prace budowlane - już został ogłoszony. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - zostanie rozstrzygnięty w kwietniu. Wtedy też rozpocznie się remont. Ma potrwać dwa lata.
W tym czasie jednak - jak zapewnia dyrektor Półtorak - aktorzy nie zostaną bez pracy.
- Mamy wyremontowane pomieszczenia na ulicy Branickiego, tam się przeprowadza administracja. W innych pomieszczeniach będzie zespół techniczny i obsługa sceny. A jeśli chodzi o działalność artystyczną teatru - jesteśmy w trakcie domykania ustaleń, gdzie będziemy grać - mówi Piotr Półtorak. Pod uwagę brane są m.in. dawne kino Ton czy Klub Garnizonowy, Podlaski Instytut Kultury albo mała scena Opery i Filharmonii Podlaskiej. - Problemem nie są miejsca.