Bondary to miejscowość leżąca między Puszczą Białowieską a Knyszyńską, 60 km od Białegostoku. Miejscowość znajduje się na polsko-białoruskim pograniczu, nad samą rzeką Narew. W jej środku osiedle dziewięciu bloków, które powstało w latach osiemdziesiątych dla osób wysiedlonych ze wsi, znajdujących się na terenie powstającego wówczas zalewu Siemianówka. Dziś mieszkają tam głównie emeryci oraz rodziny z malutkimi dziećmi. Od dwóch lat również białostoczanie, których z Białegostoku wysiedlił Zarząd Mienia Komunalnego.
Przewożono ich w sterylnych warunkach, a następnie zdezynfekowano auta
- Pracownicy firmy transportowej, którzy przewozili kilkoro z nich ubrani byli w kombinezony, rękawice i maski. Po wypakowaniu mebli dokładnie zdezynfekowali cały samochód, a następnie siebie. Kombinezony wyrzucili do kontenerów i szybko odjechali - opowiadają nam anonimowo mieszkańcy bloków. To oni poprosili nas o interwencję. Boją się podać swoich nazwisk i pokazać twarzy. - Później docierały do nas informacje, że w mieszkaniach naszych "sąsiadów" aż się roi od pluskiew. Wymagaliśmy od zarządcy naszych wspólnot, by zlecił dezynfekcję tych lokali. Niestety mimo tego pluskwy i tak rozprzestrzeniły się na wszystkie bloki.
Mieszkańcy osiedla w Bondarach skarżą się nie tylko na insekty, ale również na hałas i nieprzyjemny zapach, który z mieszkań uciążliwych sąsiadów roznosi się po klatkach.
- Zarząd Mienia Komunalengo w Białymstoku przydziela lokatorom pokoje, a nie mieszkania, więc w niektórych lokalach mieszkają po dwie trzy, obce sobie osoby. Nie dbają ani o porządek w mieszkaniach, ani o przestrzeń wspólną w bloku. Smród jest taki, że latem okien nie możemy otworzyć. Ostatnio przez całą noc hałasowali, bo pijani wspinali się po rusztowaniach, które są rozstawione w związku z termomodernizacją bloków - dodają mieszkańcy Bondar.
Zarząd Mienia Komunalnego w Białymstoku o pluskwach wie
Mieszkańcy Bondar wielokrotnie interweniowali w ZMK w Białymstoku. Składali petycje o zakwaterowanie w Bondarach mniej problematycznych lokatorów, o pomoc w dofinansowaniu dezynfekcji. Bezskutecznie.
- Zarząd Mienia Komunalnego w ogóle nie jest zainteresowany jakąkolwiek formą pomocy. Twierdzą, że to nie jest ich problem - powiedziała Halina Lewsza, zarządca wspólnot mieszkaniowych na osiedlu w Bondarach.
Jerzy Chabielski, zastępca dyrektor Zarządu Mienia Komunalnego w Białymstoku potwierdza, że gmina Białystok dwa lata temu okazyjnie kupiła pięć mieszkań w Bondarach i wysiedliła tam mieszkańców Białegostoku.
- To nie jest żaden "element", to ludzie, którzy są w trudnej sytuacji i my jako społeczeństwo powinniśmy im pomóc - powiedział dyrektor i przytacza statystyki policyjne, z których wynika, że białostoczanie nie stwarzają problemów w Bondarach.
Jerzy Chabielski jednocześnie potwierdza, że w białostockich zasobach ZMK problem pluskiew jest. Na nasze pytanie, czy gmina Białystok zamierza pomóc mieszkańcom Bondar w walce z insektami odpowiedział: - Nie wiem.
Zapraszam do obejrzenia naszej relacji video.