Kruszyniany to mała podlaska miejscowość - kolebka polskich Tatarów. To tu jest zabytkowy drewniany meczet z końca XVIII wieku, tu jest mizar z nagrobkami - także z końca XVIII wieku -uznanymi za Pomnik Historii. Tu polscy Tatarzy przyjmują turystów, którzy chcą poznać ich i ich kulturę.
Gdy po raz kolejny powstał pomysł, by założyć tu olbrzymią fermę drobiu - protestowali. "Taka ferma stwarza zagrożenie nie tylko dla absolutnie wyjątkowej lokalnej przyrody, krajobrazu, ale także dla mieszkańców gminy i ich bytu. Gmina Krynki ma niezwykłe walory przyrodnicze, krajobrazowe i kulturowe, które powinny zostać zachowane" - tak m.in. pisali do Urzędu Gminy w Krynkach. Protestowali zresztą nie tylko oni - ale też mnóstwo stowarzyszeń, politycy, artyści czy po prostu miłośnicy tych okolic.
Teraz do sprawy włączyła się prof. Magdalena Gawin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, generalny konserwator zabytków. W środę spotkała się m.in. z prof. Małgorzatą Dajnowicz, podlaską wojewódzką konserwator zabytków, wojewodą Bohdanem Paszkowskim, szefem muzułmańskiej gminy wyznaniowej Bronisławem Talkowskim, starostą sokólskim Piotrem Rećko i Jolantą Gudalewską, burmistrz Krynek.
- Kruszyniany są wyjątkowym miejscem. Są Pomnikiem Historii, a to najwyższe wyróżnienie i najwyższa forma ochrony - mówi prof. Magdalena Gawin. Dlatego tak ważne było, by wypracować sposób na ochronę tego miejsca. Jaki to sposób? - Park kulturowy albo park krajobrazowy - zdradza prof. Gawin. Zastrzega jednak, że do utworzenia któregokolwiek z nich jeszcze długa droga. - Zależy mi, by to rozwiązanie przedyskutować ze wszystkimi zainteresowanymi stronami - podkreśla.
Na pytanie o powstanie kurników nie odpowiada jednak wprost: - Po to zawarliśmy kompromis, by zachować wyjątkowe wartości dziedzictwa tego miejsca - mówi. I podkreśla: -Chronimy Kruszyniany.
Według niej wypracowanie kompromisu jest konieczne. Ale ten kompromis musi powstać w wyniku rozmów i współpracy wszystkich zainteresowanych stron.
- My musimy to miejsce ochronić. Ono nie po to przetrwało do naszych czasów, żeby nasze pokolenie to zniszczyło.