Tuż przed zamknięciem przejścia w Bobrownikach nie ma wielkiej kolejki. Tylko kilka kilometrów i czekają tu w większości auta osobowe. Tirów prawie nie ma. Ci, którzy czekają, zastanawiają się tylko, czy zdążą przed 12, bo w przeciwnym razie będą musieli sporo się najeździć – albo do Terespola, albo przez Litwę. Kilkaset dodatkowych kilometrów do przejechania.
Ruch na przejściu granicznym w Bobrownikach będzie od południa 10 lutego 2023 roku „zawieszony do odwołania” – poinformował w czwartek szef MSWiA Mariusz Kamiński. Decyzja została podjęta - jak informował Kamiński – „z uwagi na ważny interes bezpieczeństwa państwa”.
Przed zamknięciem przejścia granicznego w Bobrownikach [fot. Bia24]
Ruch na przejściu wzrósł w czwartek wieczorem, po ogłoszeniu komunikat o planowanym zamknięciu. Kierowcy ciężarówek na odprawę czekali trzy godziny. Znacznie więcej niż tirów czekało na odprawę samochodów osobowych w ramach tzw. ruchu turystycznego. Straż Graniczna podawała, że czas czekania sięga siedmiu godzin.
W piątek rano wielkiego ruchu też nie ma. Straż Graniczna ocenia, że jest co prawda zwiększona liczba czekających na odprawę aut osobowych, ale to w związku z planowanym zamknięciem przejścia. Jak podaje SG w ciągu ostatniej 12-godzinnej zmiany, odprawiono na Białoruś 1 266 osób.
Przed zamknięciem przejścia granicznego w Bobrownikach [fot. Bia24]
Od 9 listopada 2021 r. – z powodu kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej – zawieszono odprawy na sąsiednim przejściu granicznym w Kuźnicy. Nie działa także przejście w Połowcach.