Stent - graft to specjalna proteza przeznaczona do tętniaków aorty, czyli miejscowych poszerzeń jej ściany. Wczorajsza (10.04) operacja była pierwszą operacją w Polsce z użyciem nowego stent - graftu VBX. Trwała godzinę i zakończyła się pełnym sukcesem. Dziś pacjent czuje się dobrze, nie ma żadnych dolegliwości i zostanie wypisany do domu.
-Dziś rano wstałem bez żadnych dolegliwości, czuje się dobrze - mówi Czesław Leńkowski.
65 - letni Czesław Leńkowski trafił do Kliniki Chirurgii Naczyń USK po tym, jak kilka lat temu uległ wypadkowi podczas pracy na gospodarstwie. Prawdopodobnie to właśnie uraz spowodował pojawienie się 4 - centymetrowego tętniaka tętnicy biodrowej wewnętrznej. To stosunkowo niewielkie naczynie. Tętniak tej wielkości stanowił duże zagrożenie, w każdej chwili ściany naczynia mogły pęknąć.
Do tej pory chirurdzy leczyli takie przypadki podwiązując lub wyłączając tętnicę (klejem lub specjalnymi spiralami). Takie rozwiązanie niesie jednak za sobą konsekwencje, np. problemy z erekcją. Oprócz tego, zmiana położona była dość głęboko, w trudno dostępnym miejscu, dlatego tradycyjna operacja nie wchodziła w grę.
-Do tej pory o dyspozycji mieliśmy dwa rodzaje stent - graftów: bardzo sztywne oraz samorozprężalne, elastyczne. Żaden z nich nie mógł być wszczepiony temu pacjentowi - tłumaczy dr hab. Jerzy Głowiński, kierownik Kliniki Chirurgii Naczyń i Transplantacji USK. -Stent - graft mógłby uszkodzić naczynie krwionoście - tętnica biodrowa jest stosunkowo mała i kręta. Z kolei elastyczny stent - graft mógłby się przemieszczać po naczyniu, bo nie jest ono równe - dodaje.
"DŻDŻOWNICA" ZA 9 TYS. ZŁOTYCH
Teraz naczyniowcy z USK dostali nowy rodzaj stent - graftu - VBX. Przypomina "dżdżownicę". Składa się z pierścieni naprzemiennie sztywnych i elastycznych. Co najważniejsze, stalowe pierścienie umożliwiają zwiększenie średnicy nawet o 100 proc. Ponadto, rozprężają się na balonie, co pozwala na bardzo precyzyjne operowania stent - graftem. Kolejną zaletą jest to, że jego wewnętrzna powierzchnia ma powłokę heparynową, która zapewnia długotrwałą drożność i zapobiega powstawaniu zakrzepów. Nowoczesna proteza kosztuje ok. 9 tys. złotych, te używane do tej pory kosztują blisko połowę mniej.
-To bardzo istotne, ponieważ wszystkie stenty ulegają prędzej czy później zakrzepicy, ale chodzi o to, żeby ten okres był jak najdłuższy. Aktywność heparyny trwa nawet długie lata, dlatego zakładamy, że stent - graft również będzie służył pacjentowi długo - mówi dr hab. Jerzy Głowiński.
Operacja została wykonana w nowej sali hybrydowej, która kilka tygodni temu została uruchomiona na potrzeby chirurgów naczyniowych. To już druga sala hybrydowa działająca w USK (jedna jest dedykowana kardiochirurgom). jej utworzenie kosztowało 9 mln złotych, z czego 5 mln złotych to wartość samego sprzętu.