VIDEO. Niedźwiedzica Jola powiększyła kolekcję zwierząt w Uniwersyteckim Centrum Przyrodniczym

Jeszcze do niedawna była ulubienicą spacerowiczów odwiedzających białostocki akcent zoo. Niestety, stara niedźwiedzica Jola zakończyła życie. Wtedy trafiła do Uniwersyteckiego Centrum Przyrodniczego UwB. Została spreparowana i dziś powiększyła kolekcję eksponatów.

Jola była jedną z najbardziej lubianych atrakcji białostockiego Akcentu ZOO. Miała 34 lata. Przyjechała do Białegostoku z Poznania. Przyszła na świat w tamtejszym Ogrodzie Zoologicznym w 1986 roku. Do białostockiego ZOO trafiła jako półtoraroczny niedźwiadek. Na początku przez wiele lat mieszkała w niewielkiej klatce, od 2012 roku przebywała już na obszernym wybiegu. W ostatnim czasie chorowała, w czerwcu pokonał ją rozległy nowotwór narządów wewnętrznych.

Pracownicy Akcentu przekazali Jolę Uniwersyteckiemu Centrum Przyrodniczemu. UCP zleciło jej preparację.

- Cały proces preparowania, wykonania eksponatu dermoplastycznego, w przypadku takich dużych zwierząt jest dość długi, żmudny. Zajął niemal 4 miesiące - przypomina Wiesław Mikucki, kierownik Uniwersyteckiego Centrum Przyrodniczego. - Jola dotarła do nas pod koniec września i prezentuje się bardzo ładnie. Co prawda ludzie, którzy widzieli ją żywą, raczej nie rozpoznają swojej ulubienicy, bo tu Jola wygląda jak prawdziwy niedźwiedź: stoi i pazurami znakuje drzewa. To sposób zachowania niedźwiedzi wyrażający dominację, będący ostrzeżeniem dla innych osobników, żeby na ten teren nie wchodziły. Tymczasem goście ogrodu zoologicznego widywali ją zwykle na czterech łapach.

Niedźwiedzica stanęła wśród innych zwierząt reprezentujących faunę północnowschodniej Polski, które podobnie jak ona trafiły do UCP w wyniku nieszczęśliwych wypadków lub choroby. Będzie pomagać w edukacji młodszych i starszych miłośników przyrody. Jako pierwsi przekonali się o tym uczniowie Niepublicznej Szkoły Podstawowej Mozaika w Białymstoku. O życiu niedźwiedzi opowiedział im dr Janusz Kupryjanowicz z UCP.

- Na naszym terenie nie ma obecnie dziko żyjących niedźwiedzi mieszkających tu na stałe, ale czasem przechodzą do nas z Białorusi - mówi dr Kupryjanowicz. - Ale te zwierzęta historycznie występowały w naszym regionie. Potwierdzeniem są choćby znaleziska takie jak kości niedźwiedzi brunatnych. Taką żuchwę znalezioną w Nadleśnictwie Waliły w Puszczy Knyszyńskiej, datowaną na ok. 400 lat, mamy niedługo dostać do naszej kolekcji.

Niedźwiedź brunatny to drapieżny ssak o masywnym ciele (do 2,8 m długości i do 400 kg masy ciała) zamieszkujący tajgę oraz puszcze i lesiste tereny górskie Azji, Europy Północnej i Ameryki Północnej. W polskiej części Karpat oraz w Tatrach i Bieszczadach żyje około 100 niedźwiedzi będących reprezentantami ponad ośmiotysięcznej populacji zasiedlającej tereny Czech, Polski, Słowacji, Ukrainy, Rumunii i Serbii.

Na terenie dzisiejszego województwa podlaskiego niedźwiedzie żyły w Puszczy Białowieskiej jeszcze w XIX wieku. Ostatni z nich został zabity w 1879 roku. Później niedźwiedzie brunatne tylko odwiedzały puszczę. W roku 1937 podjęto decyzję o reintrodukcji gatunku (ponowne wprowadzenie na stare miejsca bytowania rodzimych gatunków zwierząt i roślin kiedyś tam żyjących) na obszar Puszczy Białowieskiej. Niestety próba ta zakończyła się niepowodzeniem. W Polsce niedźwiedź brunatny objęty jest ścisłą ochroną.

W Uniwersyteckim Centrum Przyrodniczym jest w sumie prawie 1700 różnych eksponatów. Jak mówią pracownicy placówki, niektóre są bardzo ciekawe i rzadkie, niektóre bardzo stare - najstarsze eksponaty pochodzą z początków ery kambryjskiej, czyli mają ponad pół miliarda lat.

UCP można zwiedzać bezpłatnie, jednak z powodu epidemii możliwość odwiedzania została ograniczona. W tej chwili trwają ustalenia co do zasad, jakie będą obowiązywały w najbliższych tygodniach. Bieżące komunikaty dotyczące pracy muzeum można śledzić na jego stronie, pod adresem https://uwb.edu.pl/uniwersyteckie-centrum-przyrodnicze-im-profesora-andrzeja-myrchy

Zobacz również