- Dziś zostaje mi tylko podziękować wszystkim, którzy zaangażowali się w zbiórkę nakrętek i tym samym pomogli mi uzbierać potrzebną kwotę - 12 tys. zł, tyle bowiem kosztowało to cacko - powiedziała Ewa Citko, mama Tomka wskazując na nowy rower stojący na środku pokoju.
Pani Ewa od dawna pragnęła, by jej synek miał szansę przesiąść się na specjalny rower. Jazda na nim będzie przede wszystkim częścią rehabilitacji, pozwoli wzmocnić mięśnie i uaktywnić wszystkie partie ciała. To też wielka odmianą dla chłopca, który samodzielnie nawet nie siedzi.
Ewy Citko, która samotnie wychowuje niepełnosprawne dziecko, nie stać było na zakup tak kosztownego pojazdu. Dlatego - jak już informowaliśmy - zwróciła się o pomoc do jednej z warszawskich firm, która obiecała wesprzeć finansowo rodzinę, ale pod warunkiem że ta uzbiera nakrętki na butelki. Za każdy kilogram nakrętek firma płaciła 1 zł. W akcje zbierania nakrętek na Tomka zaangażowały się zarówno osoby indywidualne min.: z Białegostoku, gm. Dobrzyniewo Duże oraz Ełku, jak i podlaskie firmy. Po trzech miesiącach intensywnej pracy, wspólnymi siłami udało się zebrać ponad 13 ton nakrętek. Pojechaliśmy z kamerą do domu Tomka, aby obejrzeć nowy zakup.