Pan Romek stara się stać prosto, choć przychodzi mu to z trudem. Ma złamaną nogę. Dużo w życiu przeszedł. Były wzloty i upadki. Pozbawienie wolności też. Teraz stara się wyjść z bezdomności. Pięknie rysuje. Inni podopieczni stowarzyszenia nie mogą uwierzyć, że ich znajomy ma taki talent. A pan Romek uśmiecha się. Kiedyś przez dwa lata uczył się w supraskim plastyku. Niestety, nie skończył tej szkoły, ale miłość do malowania została.
Podobnie pan Stanisław zadziwia swoim rysunkiem i emocjami, jakie przenosi na papier. Tak jak pan Romek ma kłopot z chodzeniem. Zimą, gdy próbował przetrwać, nie mając dachu nad głową, rozpalił ognisko. Zasnął. Podświadomie szukał ciepła, ale zbyt blisko ognia. Zaczął płonąć od pasa w dół. Straż miejska zawiozła go do szpitala. Stamtąd trafił na Grunwaldzką 76. Do tej pory nogi się goją. I bolą.
Łukasz jest młodszy. Ma 29 lat. Z rysowaniem ma problem, ale się stara. Ma dwie córki i żonę. Nie ma mieszkania. Żona z dziećmi mieszka u teściów. Ci nie akceptują Łukasza. Gdy opowiada swoją historię, z trudem powstrzymuje łzy.
Podopiecznych ośrodka "Ku Dobrej Nadziei", który pomaga wyjść z bezdomności, jest w teledysku więcej. Ale są tu nie tylko oni. Jest dziennikarka oraz muzyk i malarz. Czym różnią się pragnienia ludzi, którzy nie mają dachu nad głową, od pragnień tych, którzy akurat nie mają takiego problemu? Czy w ogóle się różnią? Po obejrzeniu teledysku "Miłość" Rokiego i Przyjaciół poznamy odpowiedź. Klip zwraca uwagę na problemy bezdomnych, którym można i trzeba pomóc. Dla stowarzyszenia "Ku dobrej nadziei" liczy się każda złotówka, na co dzień pomagają, choć często brakuje im na to środków. Pomóc można w prosty sposób - wpłacając datek na konto "Ku Dobrej Nadziei".